Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Polskie elektrownie węglowe znów w unii na cenzurowanym

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 19 czerwca 2023, 16:10

  • Powiększ tekst

Dotacje do polskich elektrowni węglowych nie zostaną przedłużone. Nie zgodzili się na to ministrowie wielu państw unijnych w tym m.in. z Niemiec, Hiszpanii, Luksemburga

Polski rząd wystąpił o przedłużenie mechanizmu tzw. rynku mocy, dzięki któremu elektrownie węglowe otrzymywały wsparcie finansowe pomimo, że emitowały więcej dwutlenku węgla niż przewidywały to normy unijne. Jednak nie zyskał wystarczającego poparcia ze strony władz innych państw Unii Europejskiej.

Dziś – jak poinformował Financial Times na swojej stronie internetowej - podczas spotkania ministrów, nie poparli oni polskiego stanowiska w ramach ustalania zasad reformy unijnego rynku energii. Polska chciała, by w omawianym przez ministrów rozporządzeniu był zapis, że w „drodze odstępstwa” tym elektrowniom, które zaczęły działać przed 4 lipca 2019 r., „mogą wyjątkowo zostać przydzielone (…) płatności w ramach mechanizmu mocowego” zatwierdzonego już dużo wcześniej przez Brukselę. Tak się jednak nie stało.

Cytowany przez FT minister energii Niemiec Robert Habeck uznał uwzględnienie wniosku polskiego za „niesłuszne [i] niezgodne z celami ochrony klimatu Unii Europejskiej”. Wśród przeciwników byli również ministrowie z Luksemburga, gdzie odbywało się spotkanie, a także z Hiszpanii. Jej przedstawicielka - Teresa Ribera uważa, że Polsce należy zapewnić pewne „pocieszenie”, ale do rynku nie mogą płynąć „sprzeczne sygnały”.

Dzięki stosowanemu obecnie mechanizmowi rynku mocy mimo, że elektrownie emitują ponad 550 g CO2 na każdą wyprodukowaną kilowatogodzinę energii, to jednak mogą swobodnie działać. Takie odstępstwo polskie władze wywalczyły w  Brukseli w 2018 roku. Dla kraju ma to szczególne znaczenie, gdyż ponad 70 proc. energii elektrycznej pochodzi właśnie z zakładów wykorzystujących węgiel jako paliwo. Zwłaszcza że energetyka wiatrowa i słoneczna nie może sprostać – z przyczyn oczywistych - zapotrzebowaniu i zastąpić elektrowni konwencjonalnych (węglowych). Dlatego mechanizm rynku mocy traktowany jest jako element bezpieczeństwa energetycznego kraju i ma obowiązywać jeszcze przez 2 lata. Po dzisiejszym spotkaniu ministrów w Luksemburgu nie będzie możliwości przedłużenia na kolejne 4 lata, o co zabiegała strona polska.

Agnieszka Łakoma (ft.com)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych