W tygodniku „Sieci”: Kulisy manipulacji
Nowe wydanie tygodnika „Sieci” odsłania kulisy manipulacji, której bohaterką jest pani Joanna, wypromowana przez TVN24 i środowiska lewicowe.
Na historię Joanny Parniewskiej błyskawicznie, nie czekając na rozwój wypadków, rzuca się także Donald Tusk. Wykorzysta ją, oczywiście w tej zmanipulowanej przez liberalne media wersji, jako pałkę do okładania służb i rządu – pisze Dorota Łosiewicz na łamach „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Dorota Łosiewicz w artykule „Rola życia” pisze o sprawie Joanny Parniewskiej, która w ostatnim czasie tak rozpaliła środowiska liberalne.
Wyjaśnia, że kilka elementów całej historii wyglądało inaczej niż w relacji pani Joanny, która utrzymywała, że z powodu zażycia tabletki wczesnoporonnej została otoczona przez opresyjnych policjantów:
dość szybko na światło dzienne wychodzi prawda. […] Joanna Parniewska […] zadzwoniła do swojej lekarki psychiatry. Powiedziała jej, że jest w złym stanie, czuje silny niepokój. Oświadczyła również, że wywołała poronienie. Psychiatra […] uznała […] że istnieje poważne zagrożenie dla jej życia. Zadzwoniła na numer alarmowy 112 […]. Efektem telefonu lekarki było pojawienie się u pani Joanny ratowników medycznych. Dyspozytor powiadomił także policję […]. Jednak powodem interwencji była nie tyle aborcja, ile występujące ryzyko próby samobójczej […].
Łosiewicz zwraca uwagę, że Pani Joanna, gdy podczas spotkania w Parlamencie opowiadała o przebiegu aborcji, płakała. Autorka zastanawia się:
Czy grała i kiedy grała? Tego nie wiem. Jednak z relacji wynika, że nawet dla proaborcyjnej działaczki aborcja nie okazała się kaszką z mlekiem i wcale nie jest OK, jak próbują przekonywać kobiety różne „dream teamy”.
Łosiewicz wskazuje, że historię wykorzystał Donald Tusk:
[…] jako pałkę do okładania służb i rządu. Podobnie zresztą jak robił to w przypadku wcześniejszych dramatów kobiet, które nigdy nie były tak proste i jednoznaczne, jak chcieliby politycy. Jednak dla lidera Platformy Obywatelskiej w tej sprawie nie liczą się fakty, tylko emocje […].
Autorka tłumaczy, że Tusk wie, jak bardzo w wyborach liczą się głosy kobiet:
Jednak poza emocjami nie ma dla nich żadnej oferty programowej […]. Przewiduje też, co stanie się, gdy „kula śniegowa” związana z tą sprawą wymknie się spod kontroli: Co wtedy zrobi lider Platformy? Znajdzie kolejną panią Joannę, a po niej kolejną i następną. […] skończy się rola życia Joanny Parniewskiej, a politycy, którym wcale nie zależy na jej dobru, zostawią ją samą […]. I dopiero wówczas, gdy zgasną reflektory, a kamery się od niej odwrócą, może się wydarzyć prawdziwy dramat. Ale to już Donalda Tuska nie będzie interesowało.
W artykule „Ręka w rękę z Kremlem” Marek Pyza i Marcin Wikło przypominają, jak wiele negatywnych sytuacji spotkało prezydenta Lecha Kaczyńskiego za czasów rządów Donalda Tuska. Odwołują się także do produkcji TVP, w której przedstawiane są prorosyjskie działania Donalda Tuska będące w jawnej opozycji do zabiegów prezydenta. Przytaczają również liczne przykłady kontrowersyjnych zachowań urzędników z czasów rządu PO-PSL. Jednym z nich jest sprawa listu, jaki prezydent Lech Kaczyński napisał do zachodnich partnerów,
[…] w którym uwrażliwiał państwa leżące w pewnym oddaleniu od wschodniej flanki NATO na ekspansywną politykę Rosji, wprost zagrażającej w tym czasie przede wszystkim Ukrainie i Gruzji. 27 marca 2008 r. (był to czwartek) prezydent zlecił MSZ rozesłanie listu w trybie pilnym, by trafił on do adresatów jeszcze przed rozpoczynającym się 2 kwietnia 2008 r. (środa) szczytem NATO. Autorzy serialu „Reset” pokazali ten dokument, w archiwum MSZ zachował się wraz z żółtą karteczką i widniejącą na niej odręczną notatką: „Po rozmowie z MRS [ministrem Radosławem Sikorskim – przyp. red.]. Ten dokument ma leżeć w naszej szafie pancernej do poniedziałku (31.03) i czekać na dalsze dyspozycje MRS”. Wysłanie listu pocztą dyplomatyczną kilka dni później miało spowodować, że dotrze on na ostatnią chwilę, a więc nie zostanie poważnie potraktowany. I chyba o to chodziło. Poza rytualną uszczypliwością wobec głowy państwa rządowi Tuska zależało także na tym, by grać w drużynie Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy’ego. Niemcy i Francja, identycznie jak Rosja, były bardzo sceptyczne wobec rozszerzenia paktu na Wschód – czytamy.
Konrad Kołodziejski w artykule „Wyścig do sławy” zauważa, że obecnie obowiązują podwójne standardy: inne dla „zwykłych” obywateli i inne dla…
kasty nietykalnych, którzy wszystkich i wszystko mają gdzieś, bo uważają, że żadne normy ich nie obowiązują […]. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że nie buduje to autorytetu państwa, przeciwnie – tak ostentacyjne kpiny z przepisów wywołują poczucie niesprawiedliwości oraz powszechne przekonanie, że niektórym (w domyśle bogatszym i bardziej uprzywilejowanym) wolno znacznie więcej.
Kołodziejski jako przykład podaje głośną sprawę wypadku w centrum Krakowa, w którym zginęło czterech mężczyzn, a kierowca był pod wpływem alkoholu. Autor wyjaśnia, że to syn…
Sylwii Peretti, celebrytki, która […] zdobyła popularność dzięki udziałowi w programie o wymownej nazwie „Królowe życia” opowiadającym o „luksusowym życiu” swoich bohaterek. […] był on znany podobno od dawna z zamiłowania do szybkiej jazdy, jak elegancko określa się chuligańską i potencjalnie zabójczą brawurę na drodze, oraz chwalił się swoimi osiągnięciami w mediach społecznościowych.
Kołodziejski zauważa, że w internecie pojawiły się nienawistne komentarze pod adresem Perettich:
Trudno takie zachowania akceptować, ale świadczą one o tym, że zwykli ludzie mają bardzo ambiwalentny stosunek do celebrytów i ich próżniaczego życia. Z jednej strony interesują się nim, może nawet zazdroszczą, ale z drugiej – pogardzają po trochu celebrytami, widząc, jak od nadmiaru popularności i bogactwa uderza im woda sodowa do głów.
Godne uwagi są także artykuły: Stanisława Janeckiego „Strategia hieny”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Konserwatyści patrzą na Wschód”, Dariusza Matuszaka „Chrońmy nasze dzieci”, Aleksandry Rybińskiej „Kraina lęków”, Jana Rokity „Żydowska wojna o klauzulę rozsądku”, Małgorzaty Wołczyk „Hiszpania pęknięta na pół”, Marka Budzisza „Czy i gdzie uderzą wagnerowcy?”. Warty lektury jest także specjalny dodatek na 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego „Mieli Polskę w sercu”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Piotra Cywińskiego, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Aliny Czerniakowskiej, Wiktora Świetlika, Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Sieci