Informacje

Prezes PiS Jarosław Kaczyński  / autor: PAP
Prezes PiS Jarosław Kaczyński / autor: PAP

Jarosław Kaczyński zapowiada manifestację 11 stycznia

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 stycznia 2024, 15:43

  • Powiększ tekst

Z demokracją mamy dzisiaj prawdziwy problem. Zbliża się 11 stycznia, dzień w którym w Warszawie odbędzie się manifestacja w obronie wolności słowa, wolności mediów i po prostu w obronie demokracji - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej w Warszawie, w której uczestniczył też szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Jarosław Kaczyński, potwierdził, że problemy o których była mowa przez ostatnie osiem lat, czyli w czasie rządów PiS, „były całkowicie wymyślone”.

Natomiast dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją zupełnie inną. Po pierwsze Donald Tusk ogłosił, że prawo będzie stosowane tak, „jak my je rozumiemy” - zauważył Kaczyński. Jego zdaniem, „to znaczy, iż prawo będzie dowolnie interpretowane, a to oznacza z kolei, że w gruncie rzeczy ono nie obowiązuje, obowiązuje po prostu wola polityczna władzy”. Te słowa okazały się nie rzucone na wiatr, tylko całkowicie na poważnie” - podkreślił.

Działania wobec mediów

Atak na demokrację też nie jest czymś, co stanowi cel sam w sobie - zaznaczył. Jak mówił, „oczywiście, on jest potrzebny tej władzy, ale jest potrzebny przede wszystkim do realizacji pewnego celu”. Tym celem - zdaniem szefa PiS - „po części już realizowanym jest spełnienie oczekiwań tych, którzy decydują dzisiaj w UE”. „A więc przede wszystkim relokacja, tutaj już dokonano pierwszego, bardzo poważnego kroku” - ocenił Kaczyński

Według niego przyjęcie różnych propozycji przedłożonych przez UE „sprowadzi nasz kraj do terenu zamieszkałego przez Polaków, a rządzonego z zewnątrz”.

I temu musimy się przeciwstawić, i ta demonstracja 11 (stycznia), to będzie demonstracja w obronie polskiej demokracji, polskich mediów, polskiej wolności słowa i polskiej wolności w ogóle, ale także przyszłości Polski jako suwerennego państwa - zapowiedział Kaczyński.

Ograniczenie informacji

Nowy rząd już wycofuje się z części obietnic wyborczych np. dotyczących kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł.

Na konferencji Mariusz Błaszczak stwierdził, że „tylko donośny głos wolnych Polaków może zatrzymać bezprawie z jakim mamy do czynienia w wydaniu „koalicji 13 grudnia”.

To bezprawie to m.in. napaść na media publiczne - mówił szef klubu PiS. Jak ocenił, dochodzi do ich siłowego przejęcia. Zdaniem Błaszczaka nowej władzy chodzi o ograniczenie informacji, z której może korzystać opinia publiczna m.in. w sprawie rozwiązań zaproponowanych w pakcie migracyjnym. Dodał, że PiS również sprzeciwia się zmianom traktatów UE.

11 stycznia pod Sejmem RP

Zapraszamy wszystkich wolnych Polaków do tego, żeby przyszli 11 stycznia pod Sejm RP o godz. 16, żeby wyrazili swój protest wobec praktyk łamania konstytucji, łamania prawa, żeby wyrazili swój protest wobec wszystkich tych nielegalnych działań, z jakimi mamy do czynienia w wydaniu koalicji 13 grudnia - powiedział szef klubu PiS.

Przypomniał też, że złożony został wniosek o wotum nieufności wobec szefa MKiDN Bartłomieja Sienkiewicza.

Dziennikarze pytali m.in. o standardy, które, w czasie rządów PiS, obowiązywały w Telewizji Publicznej. Jarosław Kaczyński odpowiadał, że „po drugiej stronie” były stacje prywatnej, które - jak stwierdził - pozbawione były obiektywizmu i stosowały „różne chwyty, działania zmierzającego skompromitowania władzy (PiS)”. Według Kaczyńskiego te media „biły na głowę” Telewizję Publiczną”.

Kaczyński, pytany o wykonany w Sejmie przez Mariusza Kamińskiego w stronę posłów KO „gest Kozakiewicza”, powiedział, że „nic nie wie o żadnym geście Kozakiewicza”.

Wiem, co to jest gest Kozakiewicz i doskonale pamiętam tę piękną chwilę, która cieszyła nie tylko Polskę, ale kawał świata” - dodał Kaczyński. Zastrzegł jednak, że gestu wykonanego przez Kamińskiego nie widział. Jego zdaniem jest to - jak stwierdził - element „manipulacji”.

Dziennikarze sprzeciwiali się temu stwierdzeniu, że mowa o geście wykonanym przez Kamińskiego to manipulacja. Prezes PiS odpowiedział na to: „ja wiem jedno, państwo są w beznadziejnej sytuacji”.

To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo mają, że tak powiem, płacone za to, żeby tego bronić. Naprawdę serdecznie państwu współczuję - powiedział prezes PiS. Na tym zakończono konferencję prasową, mimo że kolejni dziennikarze zgłaszali się do pytań.

CZYTAJ TAKŻE: Donald Tusk zmienia dyrektora Lasów Państwowych

CZYTAJ TAKŻE: Spełnia się autorytarny sen Serbów

CZYTAJ TAKŻE: Migranci i kontrakty. „Bezpieczeństwo Polski jest zagrożone”

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych