Zamieszanie na rzekach: kto odpowie za monitoring?
Między ministrem rolnictwa z PSL a wiceminister klimatu z Zielonych iskrzy, choć oboje podkreślają, że konfliktu nie ma, tylko trwają rozmowy. Poszło o dalsze losy projektu monitoringu rzek za 250 mln zł - pisze w środę „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta podkreśla, że po tym, jak opisała wątpliwości wokół wartego 250 mln zł projektu dotyczącego monitoringu rzek, wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwym niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień.
Chodzi o to, że instytucją powołaną do tego jest Główny Inspektor Ochrony Środowiska, tymczasem monitoring rzek zaczął być budowany przez Instytut Rybactwa Śródlądowego, który nadzoruje minister rolnictwa. Stało się tak na mocy porozumienia między ówczesnymi ministrami klimatu Anną Moskwą a rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem.
Polityczne zamieszanie
„DGP” zwraca uwagę, że politycy z rządu Mateusza Morawieckiego umówili się, że będą wspierać IRŚ w staraniach o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na stworzenie monitoringu wraz z systemem ostrzegania.
„Fundusz podlega z kolei ministrowi klimatu. Zielińska porównała mechanizm do powierzenia wyborów kopertowych Poczcie Polskiej i nie kryła, że monitoring rzek powinien trafić do GIOŚ” - pisze „DGP” i dodaje, że Zielińska wyraziła nadzieję, iż część pieniędzy z projektu „da się odzyskać”.
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Już 2 września rusza telewizja wPolsce24!
Nowe przepisy UE. Opony zdrożeją o jedną trzecią?
Branża tonie? Spadek produkcji aut o 72 proc. w lipcu
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
„Problem w tym, że choć projekt został w maju zawieszony, IRŚ zdążył go uruchomić, wypracować metodyki działania, a na rzekach stanęły pierwsze stacje pomiarowe” - czytamy.
PAP/ as/