
Niezapomniany kwartał WIG20
Zgodnie z porannymi wskazaniami kontraktów futures, europejska sesja rozpoczęła się od wyraźnych spadków. Większość z indeksów na kontynencie nie zdołała również wyjść powyżej poziomów otwarcia dłużej niż na chwilę, pogłębiając przecenę w godzinach przedpołudniowych. Lokalne minima były zazwyczaj wyznaczane w godzinach 12-14:00 czasu polskiego, ale w końcowej fazie sesji nigdzie poza Londynem nie udało się wygenerować większego odbicia. FTSE100 spadło o 0,88%, najważniejsze indeksy strefy euro od 1,31% (IBEX) do 1,77% (FTSE MiB). Na uwagę zasługuje fakt, że choć uwagę inwestorów przykuwa głównie DAX, to IBEX zamknął kwartał najwyższą stopą zwrotu (+13,29%), a FTSE MiB zyskało praktycznie tyle samo (11,31% vs. 11,32%). Przyczyna w obu przypadkach jest taka sama – banki. Santander zyskał od początku roku 38,78%, Banco de Sabadell, Caixabank, Bankinter, Unicaja i BBVA niewiele mniej. W Mediolanie stopa zwrotu z UniCredit to 33,76%, Intesa wzrosła o 22,55%, Banco Popolare nawet 36,61% (tam pewną rolę odegrało też zbrojeniowe Leonardo, które może pochwalić się stopą zwrotu na poziomie 72,89%). Widzimy to jako sygnał tego, co w rzeczywistości było najważniejsze dla zmiany nastawienia inwestorów zagranicznych do Polski. Pozostałe czynniki, wliczając w to nadzieje na rozejm na Ukrainie, były drugorzędne.
WIG20 spadł wczoraj o 2,13%, mWIG40 o 1,43%, a WIG80 o 0,99%. Zakończony kwartał, ze stopą zwrotu z głównego indeksu na poziomie 22,68%, pozostanie w ujęciu relatywnym jednym z najlepszych w historii GPW, podobny outperformance na tle S&P500 miał ostatnio miejsce 25 lat temu. Także w tym przypadku jest to oczywiście zasługa sektora finansowego – WIG_Banki wzrósł o 29,84%. Zamknięcie marca trudno jednak uznać za udane, poza neutralnym CCC spadało wszystko, najbardziej PGE (-7,46%), Budimex (-3,66%) i Żabka (-3,59%). Obawiamy się niestety, że siła polskich dużych spółek będzie korygowana w 2Q2025, spodziewamy się, że WIG20 będzie słabszy zarówno od S&P500, jak i MSCI Emerging Markets.
S&P500 wzrosło wczoraj o 0,55%, mimo że w trakcie sesji wyznaczało nowe tegoroczne minima, NASDAQ spadł o 0,14%. Źródło słabości amerykańskiej giełdy w ciągu ostatnich trzech miesięcy można przedstawić bardzo krótko – o 15,73% spadły koszykowo spółki Magnificent 7. Wczoraj drożały wszystkie sektory głównego indeksu poza dobrami dyskrecjonalnymi (o 1,28% spadał Amazon). Choć na pozór poprawa nastrojów w dalszej części dnia może wyglądać na udaną obronę wsparcia, nie przywiązujemy do niej dużej wagi – sygnalizowaliśmy wczoraj, że spadki w 1Q2025 spowodują potężne zakupy akcji ze strony funduszy emerytalnych (największe od COVID-owego załamania). Dziś tego czynnika już nie będzie.
W godzinach porannych rośnie większość indeksów azjatyckich, dość wyraźnie koryguje się Sensex. Po ubiegłym zachowaniu NYSE sesja w Polsce i Europie rozpocznie się zapewne od wzrostów, ale mamy duże obawy co do zdolności rynków, by je utrzymać, o ile nie pojawią się jakieś pozytywne przecieki na temat jutrzejszego „Dnia Wyzwolenia” (stawek celnych, które zamierza ogłosić prezydent Trump). Poznamy też ważne dane – analitycy oczekują spadku przemysłowego ISM z 50,3 pkt. do 49,5 pkt., gorszy odczyt będzie wzmacniał obawy o to, że wojna handlowa może przynieść USA co najmniej stagnację. Z uwagą obserwowane będą także wyniki badania JOLTS, opublikowane zostaną odczyty PMI dla krajów europejskich.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion