
Sytuacja na rynkach – czy dolar pójdzie jeszcze wyżej?
W poniedziałek dolar zyskał wraz z odbiciem na Wall Street. Inwestorzy za dobrą monetę przyjęli wypowiedzi szefa Departamentu Skarbu, Scotta Bessenta, że USA chcą rozmawiać z Chinami, a prezydent Trump nie skreślił jeszcze możliwości spotkania z Xi Jinpingiem na przełomie października i listopada. Niemniej już wtorkowy ranek przyniósł słabsze nastroje, futures na amerykańskie indeksy idą mocniej w dół. Skąd taki obrót spraw?
Po pierwsze cały czas widać, że USA są tak naprawdę zaskoczone ruchem Chin i nie mają pomysłu na to, jak rozegrać temat dalej – to dlatego Donald Trump najpierw zagroził cłami, a później chciał się z tego wycofać po tym, jak Wall Street zaliczyła najmocniejsze tąpnięcie od kwietnia b.r. Po drugie, sam fakt, że USA mają wolę do rozmów, nie oznacza, że taka sama jest po stronie Chin. Pekin oferuje negocjacje na poziomie roboczym, a jednocześnie chińskie Ministerstwo Handlu zastrzega, że nie można rozmawiać z Ameryką, dopóki Waszyngton prowadzi jakiekolwiek działania przeciwko Pekinowi – chodzi m.in o ostatnie obostrzenia dotyczące opłat dla chińskich statków. W skrócie: Chiny chcą rozmawiać, ale na swoich warunkach, których Stany Zjednoczone mogą nie akceptować. Ryzyko dalszej eskalacji w obustronnych relacjach pozostaje zatem wysokie.
Słychać o realizacji zysków
Wpływ ma amerykańskie indeksy mają też obawy, co do trwającego kryzysu rządowego (goverment shutdown), który nie tylko pozbawia ekonomistów i inwestorów kluczowych danych makro, ale zwyczajnie zaczyna już irytować i szkodzić gospodarce. Tymczasem perspektyw rychłego kompromisu nie widać. Pojawia się też narracja idąca w stronę realizacji zysków – dzisiaj przed sesją na Wall Street mamy publikację wyników kwartalnych kluczowych banków w USA i widać, że inwestorzy zaczynają robić ruch wyprzedzający, co akurat nie jest pozytywne.
Jak w takim środowisku odnajdzie się dolar?
Ten we wtorek niejako z rozpędu jeszcze zyskuje, ale jeżeli dotychczasowa korelacja z rynkami akcji, pozostaje aktualna, to kolejne kilkanaście godzin powinno przynieść zmianę nastawienia inwestorów. Raczej nie widać narracji idącej w to, że dolar teraz jeszcze zyska ze względu na status bezpiecznej przystani. Podaż wciąż dominuje na rynku kryptowalut, a na kruszcach (złoto, srebro) widać sygnały przesilenia. Ciekawa sytuacja miała miejsce na srebrze, po tym jak mieliśmy kapitulację krótkich pozycji na giełdzie w Londynie.
Stopy do obniżki?
Dzisiejszy kalendarz makro będzie skoncentrowany na zaplanowanym na godz. 18:20 wystąpieniu szefa FED na corocznej konferencji w NABE – przy braku bieżących danych z USA staje się ono bardziej istotne. Rynek nadal wycenia cięcia stóp procentowych przez FED – wręcz szanse na taki ruch rosną w ślad za ruchami podejmowanymi przez Chiny. Prawdopodobieństwo cięcia stóp w końcu października jest bliskie 98 proc.
Kurs euro do dolara rynek zacznie hamować przy 1,15?
Wątek Francji coraz mniej zajmuje inwestorów walutowych, ale warto zaznaczyć, że formujący się rząd premiera Lecornu właśnie wysunął ambitne plany ograniczenia deficytu w 2026 roku. Czy są one realne w obecnej konfiguracji politycznej w Zgromadzeniu Narodowym? Zobaczymy, na razie sytuacja na rynku francuskiego długu ustabilizowała się po wcześniejszej zmienności.
Czynniki ryzyka
Kontekst trwającego w USA goverment shutdown i rosnącego ryzyka poważnej eskalacji konfliktu handlowego z Chinami sprawiają, że rynki zaczynają skłaniać się ku mocniejszym cięciom stóp przez FED w nadchodzących miesiącach. Co do ruchu w końcu października, mamy na to 98 proc. szans – do grudnia inwestorzy widzą spadek stóp łącznie o 48 punktów bazowych, do stycznia o 62 , a do marca – o 75 punktów. Jeżeli te oczekiwania będą dalej rosnąć, to może zacząć to negatywnie ważyć na dolarze. Ten dodatkowo może cofnąć się też za sprawą dotychczasowej korelacji z Wall Street (jeżeli ta wejdzie we wyraźniejszą korektę).
Technicznie kurs euro do dolara narusza właśnie dołek z 9 października przy 1,1541. Kolejne ważne wsparcie można znaleźć przy 1,1500 i niewykluczone, że tu zobaczymy większą aktywność popytu.
Marek Rogalski główny analityk walutowy DM BOŚ
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.