RPP pozostawiła stopy procentowe bez zmian
Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła dziś stopy procentowe bez zmian - poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie. Tym samym podstawowa stopa procentowa pozostała na poziomie 2 proc. w skali rocznej.
Zgodnie z decyzją Rady stopa lombardowa wynosi nadal 3 proc. w skali rocznej, stopa depozytowa wynosi 1 proc. w skali rocznej, a stopa redyskonta weksli 2,25 proc.
Decyzja oznacza, że wysokość karnych odsetek za zwłokę w zapłacie podatków pozostanie na minimalnym, dopuszczonym przez Ordynację podatkową poziomie 8 proc. Zgodnie z jej przepisami stawka tych odsetek równa sumie 200 proc. podstawowej stopy oprocentowania kredytu lombardowego powiększonej o 2 pkt proc., z tym, że nie może być ona niższa niż 8 proc.
Jednocześnie maksymalny poziom odsetek od pożyczek zostanie utrzymany na poziomie 12 proc. Tzw. ustawa antylichwiarską mówi, że nie mogą one wynieść więcej niż czterokrotność stopy kredytu lombardowego. Problem dotyczy odsetek ustawowych, bowiem obowiązujące rządowe rozporządzenie w tej sprawie mówi, iż są na poziomie 13 proc. Resort sprawiedliwości rozpoczął prace nad projektem nowelizacji rozporządzenia dotyczącego poziomu odsetek ustawowych.
Większość ekonomistów spodziewała się, że RPP obniży stopy procentowe o 25 pb, część sądziła, że obniżka może być głębsza i wyniesie 50 pb. Tylko nieliczni dopuszczali, że Rada pozostawi stopy procentowe bez zmian. Mimo, że RPP nie obniżyła stóp są one - po październikowym cięciu - rekordowo niskie.
W reakcji na decyzję Rady złoty dynamicznie umocnił się do euro o ponad jeden grosz do poziomu 4,22 i o dwa grosze wobec dolara do poziomu 3,37. Według dyrektora biura Polskiego Związku Funduszy Pożyczkowych Piotra Rogowieckiego decyzja Rady może być związana z październikowym, zaskakująco dobrym odczytem PMI, który obrazuje koniunkturę w sektorze przemysłowym. "W mojej ocenie nie należy jednak stawiać tezy mówiącej o tym, że dzisiejsza decyzja jest dowodem na to, że Rada na dłuższy okres czasu zamroziła poziom stóp procentowych. Chce po prostu sprawdzić jak rynek zareaguje na ostatnie cięcie w perspektywie dłuższej niż jeden miesiąc" - ocenił Rogowiecki.
Zaznaczył, że obserwujemy ścieranie się wielu danych zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Wskazał, że z jednej strony Komisja Europejska obniżyła prognozy dotyczące dynamiki naszego PKB w 2014 roku, a z drugiej odczyt indeksu PMI świadczy o tym, że osłabienie koniunktury gospodarczej w Polsce ma się ku końcowi. Jednocześnie sprzedaż detaliczna nadal rozczarowuje, ale wyniki samego przemysłu w październiku pozwalają na lekki optymizm.
Zdaniem Rogowieckiego środowa decyzja RPP nie wyklucza cięcia stóp w kolejnych miesiącach. "Nie ma przesłanek stojących na przeszkodzie temu, aby stopy procentowe obniżyć po raz kolejny już w grudniu jeżeli sytuacja gospodarcza będzie tego wymagała" - dodał.
Według eksperta Pracodawców RP Łukasza Kozłowskiego pozostawienie przez RPP stóp procentowych na dotychczasowym poziomie jest zaskoczeniem. Także według niego do wstrzymania się z dalszym luzowaniem polityki monetarnej RPP skłoniły najnowsze, stosunkowo optymistyczne dane ze sfery realnej gospodarki np. PMI.
"Co zaś tyczy się cen - wprawdzie wciąż mamy do czynienia z deflacją, jednak wskaźnik inflacji bazowej utrzymuje się wyraźnie powyżej zera i wykazuje już trend wzrostowy. Spadek cen surowców energetycznych znacząco obniża presję inflacyjną, jednak nie szkodzi to polskiej gospodarce, lecz wręcz wpływa na nią pozytywnie. Istnieją coraz mocniejsze przesłanki, by sądzić, że dynamika PKB w IV kwartale zacznie przyspieszać, zatem stymulacja gospodarki poprzez ekspansję monetarną nie jest konieczna" - ocenił.
Kozłowski nie wykluczył, że RPP nie chciała również doprowadzić do dalszego spadku stopy lombardowej, która została już obniżona do relatywnie niskiego poziomu, a zarazem kolejna asymetryczna obniżka stóp procentowych nie była brana pod uwagę.
W środę rano podczas IX Kongresu Ryzyka Bankowego prezes NBP Marek Belka mówił m.in., że wzrost gospodarczy nieznacznie spowolnił w II kwartale 2014 roku, a dane o aktywności gospodarczej wskazują na jego dalsze osłabienie w kwartale III. Według niego utrzymujące się osłabienie koniunktury krajowej może mieć - przynajmniej teoretycznie - bezpośredni wpływ na sytuację banków poprzez kanał ryzyka kredytowego.
Szef NBP nie spodziewa się jednak z tego tytułu jakichkolwiek problemów, bowiem - jego zdaniem - banki w Polsce charakteryzują się wysokimi współczynnikami kapitałowymi, rozsądną polityką kredytową. Będzie to ograniczać potencjalnie negatywne skutki spowolnienia gospodarczego" - powiedział Belka w
"Niska dynamika aktywności gospodarczej i niska inflacja w otoczeniu gospodarczym Polski, spadek cen surowców, dają rezultat w postaci niskiej, żeby nie powiedzieć ultra niskiej inflacji w Polsce. Wzrost ryzyka utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie skłonił ostatnio RPP do obniżki stóp proc. Może się to przełożyć na obniżenie wyniku odsetkowego sektora bankowego, w szczególności oprocentowania kredytów o zmiennej stopie procentowej, oraz spadku limitu maksymalnego oprocentowania należności z powodu dość istotnego obniżenia stopy lombardowej" - dodał.
Zaznaczył, że niższe koszty obsługi kredytów powinny pozytywnie wpłynąć na ich spłacanie - zmniejszy się więc koszt ryzyka kredytowego ponoszonego przez banki.
Belka ocenił, że osłabienie koniunktury może również wpłynąć negatywnie na sytuację budżetu państwa. Dodał jednak, że bardzo niskie stopy procentowe pomagają rządowi ograniczyć koszty obsługi długu publicznego. Według prezesa NBP źródłem ryzyka dla koniunktury krajowej pozostaje sytuacja w otoczeniu zewnętrznym Polski, zwłaszcza w strefie euro, a w szczególności w Niemczech.
W październiku RPP obniżyła stopę referencyjną NBP o 50 pb do 2,00 proc., stopę lombardową obniżyła o 100 pb do 3,00 proc., stopę depozytową pozostawiła bez zmian na poziomie 1,00 proc., zaś stopę redyskonta weksli obniżyła o 50 pb do 2,25 proc.
PAP/ as/