Popularność obligacji oszczędnościowych nie maleje
Resort finansów sprzedał w listopadzie obligacje detaliczne za 756 mln zł. Był to także drugi miesiąc z rzędu, odkąd w ofercie znalazły się papiery trzymiesięczne. O ile w październiku wartość ich sprzedaży trafiła na podium, o tyle tym razem znalazły się na trzecim miejscu po 4-letnich i 2-letnich obligacjach detalicznych, chociaż i tak stanowiły prawie 1/4 portfela kupowanych papierów oszczędnościowych.
Obligacje 3-miesięczne, które okazały się hitem października, (…) w listopadzie cieszyły się mniejszym zainteresowaniem nabywców (…), ale nadal z 24 proc. udziałem pozostawały wśród najbardziej popularnych papierów, choć wyraźnie w tyle za obligacjami 2- i 4-letnimi. Inwestorzy muszą się jeszcze z tą nowością oswoić, po dwóch miesiącach trudno wyciągać zbyt daleko idące wnioski – ocenia Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.
Resort finansów wprowadził na rynek te – krótkoterminowe - papiery skarbowe w październiku i wtedy sprzedał je za 313,5 mln zł. W swoich komentarzach analitycy papierów skarbowych - co prawda - wskazywali na możliwość wzrostu zainteresowania tymi papierami, to jednak nie spodziewali się „gwałtownego wzrostu zainteresowania ze względu na wciąż niski poziom oprocentowania” - komentował Mirosław Budzicki, strateg z biura strategii rynkowych PKO BP. Drugi miesiąc sprzedaży pokazał, że na razie ta chęć zakupów spadła - w listopadzie resort finansów sprzedał 3-miesięczne papiery detaliczne za 179,1 mln zł.
Oprocentowanie tych papierów (stałe 1,5 proc.), chociaż konkurencyjne wobec wielu lokat bankowych, to jednak nie pozwala pokryć strat wynikających z inflacji przekraczającej 2 proc. (w listopadzie inflacja wyniosła 2,5 proc.). Czytaj także: Ceny żywności i paliw napędziły inflację. Tym bardziej, że od zysków kapitałowych należy zapłacić podatek.
O ile październik czyli pierwszy miesiąc z krótkoterminowymi papierami na rynku zaowocował dużym ich zainteresowaniem, to już w listopadzie największą wartość sprzedaży zanotowały papiery 4-letnie (resort rozwoju sprzedał je za 246,1 mln zł). Oprocentowanie tych papierów uwzględnia inflację (w pierwszym roku oszczędzania wynosi ono 2,40 proc. W kolejnych latach oprocentowanie jest równe inflacji i stałej marży 1,25 proc.). Czterolatki konkurują wśród nabywców z obligacjami dwuletnimi (w listopadzie sprzedano ich za 235 mln zł) ich oprocentowanie jest stałe i wynosi w pierwszym roku 2,1 proc. (zatem również nie pokrywa obecnej inflacji), a w następnym jest takie samo tyle, że powiększone o odsetki z pierwszego roku oszczędzania. Warto przy tej okazji wspomnieć, że NBP prognozuje - w swojej ostatniej projekcji inflacyjnej – że inflacja w 2017 r. wyniesie 1,9 proc., w 2018 r. już 2,3 proc., a w 2019 r. sięgnie 2,7 proc., a jak na razie stopy procentowe pozostają bez zmian.
W sumie resort finansów sprzedał w listopadzie papiery oszczędnościowe za 756 mln zł, poza wspomnianymi już obligacjami kupiono 10-letnie (sprzedaż za 70,9 mln zł) oraz 3-letnie (sprzedaż za 22,8 mln zł). Przasnyski dodaje, że w listopadzie „generalnie zainteresowanie zakupem wszystkich rodzajów obligacji detalicznych było nieco mniejsze niż w październiku, ale wciąż utrzymywało się na poziomie znacznie wyższym niż w poprzednich miesiącach (od stycznia do września kupowano obligacje za 430-600 mln zł miesięcznie)”. Jego zdaniem to słabsze zainteresowanie papierami oszczędnościowymi wiąże się prawdopodobnie z efektem sezonowym, „w listopadzie i grudniu ubiegłego roku zanotowano bardzo duży spadek sprzedaży obligacji, do 287-318 mln zł, po październikowych zakupach sięgających 870 mln zł”. W całym 2017 r. Ministerstwo Finansów sprzedało podstawowe papiery detaliczne za prawie 5,7 mld zł i wynik ten zbliża się do roku 2008, kiedy to znaleźli się nabywcy na ok. 6,2 mld zł.