Informacje

KE nie ma szans

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 grudnia 2017, 13:58

  • Powiększ tekst

Komisja Europejska przegra, bo nie ma żadnych szans na jednomyślność w Radzie Europejskiej - tak europoseł Jacek Saryusz-Wolski ocenił w rozmowie z PAP decyzję KE o uruchomieniu wobec Polski art. 7 traktatu unijnego

Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu art. 7.1 traktatu unijnego wobec Polski - poinformował wiceszef KE Frans Timmermans. Dodał, że KE daje Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.

Komisja jest gotowa, w konsultacji z PE i Radą, do ponownego rozważenia swojej uzasadnionej propozycji. (…) To nie jest opcja nuklearna. Prosimy teraz Radę i PE o to, co Komisja robiła przez ostatnie dwa lata: o przeanalizowanie sytuacji i zadecydowanie, czy w opinii tych dwóch instytucji istnieje wyraźne ryzyko poważnego zagrożenia dla praworządności - powiedział na konferencji prasowej Timmermans.

czytaj także:Bruksela idzie na wojnę i uruchamia artykuł 7

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że „jeśli KE wybrała już zło”, to lepiej, żeby procedura związana z art. 7 dobiegła końca, „tzn. żeby zakończyła się porażką w fazie drugiej, niż żeby Polska przechodziła to bezpodstawne i bezprecedensowe grillowanie, które naraża na szwank nasz wizerunek” - powiedział.

Niedobrze, że tak się dzieje, ale z dwojga złego to lepsze. Jest art. 7.1, po nim nastąpi art. 7.2. i KE przegra, ponieważ nie ma żadnych szans na jednomyślność w RE i cała ta niepoważna procedura się zakończy - dodał.

KE analizowała w środę ustawy o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa. Na spotkaniu unijni komisarze podjęli decyzję o aktywowaniu wobec Polski art. 7 ust. 1 unijnego traktatu.

Mówi on o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art 7. byłoby bezprecedensowym krokiem w historii UE i zmusiłoby stolice do zajęcia stanowiska wobec wydarzeń w Polsce.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych