Informacje

Prognozy podwyższyli raz, podwyższą ponownie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 stycznia 2018, 16:38

  • Powiększ tekst

Nie dziwi mnie, że Bank Światowy podniósł szacunki dotyczące polskiego PKB w 2018 r. do 4 proc. Według mnie to i tak może być dosyć ostrożna prognoza - powiedział w główny analityk Xelion Piotr Kuczyński

W środę Bank Światowy podniósł prognozę wzrostu PKB Polski w 2018 r. do 4 proc.

Według raportu banku, PKB Polski wzrośnie w 2018 r. o 4 proc. W 2017 roku, według prognoz, wzrost wyniósł 4,5 proc. W październikowym raporcie Bank Światowy prognozował, że PKB Polski wzrośnie w 2017 r. o 4,0 proc., a w 2018 r. o 3,6 proc.

Nie jest to ewenement, bo wszystkie instytucje, łącznie z agencjami ratingowymi, systematycznie podnosiły te prognozy. Wcale mnie nie dziwi, że Bank Światowy też to zrobił - skomentował Kuczyński.

Jak przypomniał, w tej chwili prognoza rządowa wzrostu PKB na ten rok, która jest zapisana w ustawie budżetowej, wynosi 3,8 proc.

To bardzo blisko tych 4 proc. Wszystko jednak zależy od tego, czy ruszą wreszcie inwestycje - ocenił ekonomista.

Według Kuczyńskiego inwestycje rządowe na pewno ruszą, bo nowe środki unijne musimy wykorzystywać, a druga połowa tej perspektywy budżetowej szybko się skończy.

Poza tym mamy wybory samorządowe i parlamentarne. To też sprzyja podkręcaniu wydatków inwestycyjnych -zaznaczył.

Ekspert dodał, że oprócz tego mamy znakomitą koniunkturę poza Polską.

Szczególnie w Niemczech, co Polsce zawsze pomaga. Mamy duży popyt konsumpcyjny, bo płace szybko rosną, ale też mamy 500 plus i wszystkie te świadczenia socjalne - wyliczył. - Nic dziwnego, że bank podniósł prognozę do 4 proc. Według mnie to i tak może być dosyć ostrożna prognoza - ocenił.

W opinii Kuczyńskiego ze względu na to, że inne instytucje finansowe i ratingowe podwyższały prognozy dla Polski w ubiegłym roku, nie jest wykluczone, że znowu lekko podniosą także w tym.

Ale nie będzie to już tak spektakularne, jak w zeszłym roku. W 2017 r. podnosiły znacznie, dlatego że przedtem przeszarżowały i zdecydowanie nas nie doceniły - powiedział.

Jak jednak zaznaczył, prognozy są po to, żeby je zmieniać.

W związku z tym nie ekscytowałbym się tym, ale pozytywne jest to, że nas dobrze oceniają - powiedział.

PAP, mw

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych