Informacje

Inwestycje w zabytkowe samochody, jak ten Ford Capri R-26, są niezwykle opłacalne, ale w długim terminie / autor: fot. dzięki uprzejmości Ardor Auctions
Inwestycje w zabytkowe samochody, jak ten Ford Capri R-26, są niezwykle opłacalne, ale w długim terminie / autor: fot. dzięki uprzejmości Ardor Auctions

GAZETA BANKOWA: Zabytkowe auta jak dzieła sztuki

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 21 stycznia 2018, 18:47

    Aktualizacja: 21 stycznia 2018, 18:47

  • Powiększ tekst

Analitycy rynków surowcowych stawiają na srebro. Lepsze perspektywy ma jednak wino i whisky. O prym ostro będzie walczyć rynek sztuki. Pojawiają się nawet głosy, że już padające na nim rekordy cenowe, mogą przepowiadać krach na giełdzie w 2018 r. - pisze w „Gazecie Bankowej” o perspektywanch inwestycji alternatywnych Ewa Bednarz

Rob McEwen, prezes firmy wydobywczej McEwen Mining należy do mniejszości, która uważa, że złoto podrożeje w ciągu najbliższych pięciu lat; ba, on obstawia nawet ponad 5 tys. dol. Poprzednie jego prognozy nie bardzo się jednak sprawdzały. Co do jednego analitycy są zgodni – najważniejsza w wycenie złota jest i będzie polityka pieniężna Fed, a dokładnie wysoka ujemna korelacja między realną stopą procentową w USA i ceną złota – wzrost stóp powoduje spadki cen złota oraz srebra. Tymczasem polityka Fed nie zmieniła się po wyborze nowego prezesa Jerome’a Powella.

Jeśli pojawi się większa presja cenowa w gospodarkach rozwiniętych, głównie w USA, gdzie wynosi ona obecnie 2 proc. oraz 1,8 proc. po wyłączeniu cen żywności i energii, to realna stopa procentowa nie będzie rosła, a tym samym atrakcyjność inwestycyjna złota będzie wyższa. Gdyby inflacja przyspieszyła znacznie, prawdopodobieństwo dynamicznego wzrostu cen kruszcu byłoby jeszcze większe – twierdzi Arkadiusz Kłosiński, ekspert Mennicy Skarbowej.

Procenty w trunkach i z trunków

Najbardziej optymistyczne prognozy dotyczą znacznie mniej powszechnego rynku niż rynek metali – szlachetnych trunków. Inwestycje w nie zadomowiły się również w Polsce, a odbicie na rynku wina po kilku chudych latach dobrze rokuje, zwłaszcza że zbiory są mniejsze. Produkcja Bordeaux 2017 po wiosennych przymrozkach spadła o 40–50 proc. w stosunku do średniej dziesięcioletniej. Takich szkód nie było od 1991 r. Międzynarodowa Organizacja ds. Winorośli i Wina (OIV) szacuje, że zbiory we Francji wszystkich szczepów winorośli będą najniższe od 1945 roku. Wina mają być jednak dobrej jakości.

Liv-ex Fine Wine 50, wskaźnik win Bordeaux First Growth, czyli z pięciu najlepszych winnic, osiągnął pod koniec listopada 2017 r. pięcioletnie maksimum, a od stycznia 2017 r. do końca listopada zyskał 5,46 proc.; Liv-ex Fine Wine 100, odzwierciedlający notowania stu najczęściej kupowanych win w celach inwestycyjnych – 5,26 proc., a Liv-ex Fine Wine 1000, wskaźnik śledzący zmiany cen win z różnych regionów urósł o 11,25 proc., mimo zawirowań na kursie funta. Może wzrost indeksów nie przyprawia o zawrót głowy, ale ich zwyżka oznacza, że rynek ma impet. Dobrym prognostykiem są też coraz większe zakupy inwestycyjne, zwłaszcza ze strony nabywców azjatyckich. (…)

Na tym tle traci rynek aut kolekcjonerskich, HAGI Classic Car Index, obliczany przez Historic Automobile Group International, wzrósł o zaledwie 1,4 proc. Zawiodło też porsche i ferrari. Wzrosło natomiast zainteresowanie mercedesami. Mercedes-Benz Classic Index zyskał 8,6 proc.

W długim terminie inwestycja w auta klasyczne jest jednak nie do pobicia. Nie mają szans ani wino, ani whisky. Samochodowy indeks zyskał w tym czasie odpowiednio niemal 130 proc. i 400 proc., a rynek wciąż uznawany jest za stabilny mimo słabego ostatniego roku. Mercedes-Benz Classic Index obejmuje 44 modele vintage i według szacunków Hagi, 23 z nich są najważniejszymi modelami w historii tej marki. Najbardziej poszukiwanym z nich jest Roadster produkowany w latach 1955–1963. W ciągu ostatnich 10 lat jego ceny się podwoiły. (…)

Kolejne rekordy za dzieła sztuki

Tzw. emocjonalne inwestycje są coraz popularniejsze. Wprawdzie mody na znaczki czy autografy w Polsce nie ma, podobnie jak na monety, ale sztuka się upowszechnia. Kupują już nie tylko wytrawni kolekcjonerzy, których stać na rarytasy, ale również ci z mniej zasobnymi portfelami, którzy nie omijają licznych licytacji prac młodych artystów, licząc na trafienie perełki. Powstają także nowe domy aukcyjne, a aukcje coraz częściej organizują galerie, które poszerzają swoją działalność. Nadal też padają rekordy cenowe. (…) Artinfo.pl wyliczył, że w pierwszym półroczu obroty na zorganizowanych 147 aukcjach wyniosły 86 mln zł. Kilka lat temu była to kwota sumująca cały sezon, a trzeba pamiętać, że druga połowa roku, a zwłaszcza jej koniec, jest dla rynku znacznie lepsza. O rekordowym roku na rynku sztuki pisze się w Polsce więc od kilku lat. Nic też nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.

Pełną wersję tekstu o perspektywach inwestycji alternatywnych oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych

Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych