Informacje

Zakupy w sklepie  / autor: Pixabay
Zakupy w sklepie / autor: Pixabay

ING: W II połowie roku nastąpi silniejsze odbicie konsumpcji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 czerwca 2021, 18:50

  • Powiększ tekst

Silniejsze odbicie konsumpcji nastąpi w drugiej połowie tego roku - ocenili ekonomiści ING w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS. Ich zdaniem dodatkowo presję popytową w 2022 r. wzmocnią w Polsce efekty programu Polski Ład i środki z unijnego Funduszu Odbudowy.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w poniedziałek, że produkcja przemysłowa w maju br. wzrosła o 29,8 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 0,8 proc.

Ekonomiści banku zwrócili uwagę, że w ujęciu mdm po oczyszczeniu z sezonowości przemysł wzrósł o 0,8 proc. wobec 0,4 proc. spadku w kwietniu. „To relatywnie dobry wyniki, choć odbicie mogło być silniejsze” - ocenili Rafał Benecki i Dawid Pachucki z ING. Zwrócili uwagę, że „skale odbicia na efekcie otwarcia” równoważyły w maju rekordowe bariery w dostępie do sprzętu, materiałów i surowców zgłoszonych przez firmy przetwórcze. „W tym pojedynku wygrał efekt otwarcia gospodarki” - stwierdzili. Dodali, że dane w ujęciu mdm pokazują, że działanie zakłóceń najbardziej widoczne jest w produkcji samochodów. „Miękki wskaźniki np. PMI, w tym silny wzrost zamówień krajowych wskazuje na mocne odbicie w kolejnych miesiącach” - ocenili.

W ich ocenie w ujęciu rdr wysokie tempa wzrostu wobec niskiej bazy z maja 2020 r. widać w produkcji pojazdów samochodowych (+103,9 proc. rdr), komputerów (+70,2,4 proc. rdr) czy mebli (+41,8 proc. rdr). „Sektory eksportowe wciąż korzystają na globalnym przesunięciu popytu na dobra trwałego użytku wsparte w ostatnich miesiącach poprawą koniunktury na świecie i w kraju” - zaznaczono w komentarzu. Benecki i Pachucki zwrócili uwagę, że dane GUS wskazują na kontynuację w ujęciu rdr odbicia produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych, która wzrosła o 49,4 proc. rdr, dóbr inwestycyjnych o 51,3 proc., a zaopatrzeniowych o 34,2 proc.

Jak wskazali, efektowi otwarcia gospodarek i związanymi z tym zaburzeniami na linii popyt-podaż towarzyszy silna presja kosztowa w firmach. „Zmusza to firmy do podnoszenia cen wyrobów gotowych” - podano.

Zaznaczyli, że kosztowy ostatnio charakter inflacji w Polsce wkrótce powinien mieć więcej źródeł popytowych. „Silniejsze odbicie konsumpcji zobaczymy w 2 połowie 2021 r.” - ocenili ekonomiści. Ich zdaniem dodatkowo presję popytową w 2022 r. wzmocnią w Polsce „keynesowskie efekty Polskiego Ładu i środków z unijnego Funduszu Odbudowy”. „Średnioroczny CPI w 2021 wyniesie 4,3 proc. rdr., w 2022 r. 3,8 proc. rdr” - prognozują Benecki i Pachucki.

Czytaj też: Przed bankami kolejny problem związany z kredytami walutowymi

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych