Kolejne rekordy cen energii w Europie
Po mocnym zamknięciu ubiegłego tygodnia, globalne rynki akcji nie bez problemów, ale rozpoczęły kolejny od kontynuacji zwyżek
W Europie miały one raczej symboliczny charakter, DAX zyskiwał 0,15%, FTSE100 0,11%, CAC40 0,25%, a najsilniejszy w tym gronie IBEX 0,32%. Ani na moment problemem nie przestają być ceny energii na kontynencie. Europejski benchmark cen gazu rośnie niemal nieprzewanie, wczoraj znowu bardzo silnie (o 6,68%). Przetaczająca się przez kontynent fala upałów zwiększa zużycie prądu, kolejne napływające z Francji (gdzie szykuje się nacjonalizacja EDF, lokalnego giganta energetycznego) informacje sugerują, że zdolności produkcyjne największego zazwyczaj eksportera energii w Unii pozostają bardzo ograniczone. Niemieckie ceny energii rosły wczoraj 3,7% i są sześć razy wyższe niż przed rokiem, podwajając się w ciągu samych ostatnich dwóch miesięcy. Czynnik ten będzie naszym zdaniem pogłębiał rosnącą percepcję dywergencji w perspektywach gospodarczych UE i USA, gdzie spadające ceny paliw prowadzą do dużej poprawy nastrojów i sprawiają, że niezależnie od wypowiedzi członków FOMC rynek narastająco dyskontuje możliwość rozpoczęcia cyklu obniżek stóp już w drugiej połowie przyszłego roku.
Podczas wczorajszej sesji S&P500 wzrosło o 0,40%, a NASDAQ o 0,62%, pomimo że oba indeksy zaczynały handel na minusach. Obecnie rynek zupełnie nie przejmuje się słabszymi danymi ze sfery realnej, ale dwa niezbyt istotne wskaźniki – Emire State Manufacturing Index oraz NAHB Housing Market Index okazały się zaskakująco słabe i potwierdzają szybkie chłodzenie przemysłu oraz rynku nieruchomości także za Oceanem. Znacznie słabsze od oczekiwań były lipcowe dane z Chin, gdzie zawodziły bez wyjątku sprzedaż detaliczna, inwestycje i produkcja przemysłowa, w szczególności ta pierwsza (2,7% r/r vs. konsensus 5,0% r/r). Przed europejskim otwarciem sentyment w Azji zaczyna się pogarszać, ale wskazania kontratów futures na indeksy amerykańskie są ujemne bardzo nieznacznie, a na europejskie wciąż dodatnie. Należy się spodziewać, że dużo uwagi przyciągną kończące sezon wynikowy raporty gigantów handlu detalicznego w USA – dziś poznamy wyniki Wal-Martu i Home Depot, jutro Lowe’s i Targetu. Raczej nie ma wątpliwości, że jest to segment rynku, który ciężko odczuwa spowolnienie, dopiero niespodzianki na skalę zbliżoną do tych sprzed kwartału mogłyby poważnie zachwiać rosnącym do tej pory rynkiem.