Strach ma wielkie oczy
Warszawski parkiet na zakończenie tygodnia wykazał relatywną siłę względem otoczenia zewnętrznego. Silna czwartkowa przecena na Wall Street oraz poranny mocny spadek indeksu Nikkei zaowocowały obsunięciem indeksów GPW na otwarciu sesji. Obyło się jednak bez paniki, a szybka kontra ze strony popytu uspokoiła nastroje w kolejnych godzinach sesji. Ostatecznie indeks WIG20 pozostał w strefie dwutygodniowej konsolidacji (2.430-2.470 pkt.).
Trzymamy się dzielnie
Głównym czynnikiem ryzyka dla inwestorów lokujących swoje środki finansowe w spółki giełdowe GPW od połowy marca pozostaje słabnąca koniunktura na Wall Street. Pod koniec ubiegłego tygodnia warszawska giełda przeszła lokalny test siły, który zaliczyła z wynikiem pozytywnym. W piątek indeks WIG20 zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął sesję od spadku, jednak skala deprecjacji okazała się nie być znacząca. Już w pierwszych minutach sesji gracze przeprowadzili skuteczną obronę pierwszego technicznego wsparcia przy poziomie 2.450 pkt. Na korzyść byków można również ocenić kondycję naszego rynku w kolejnych godzinach sesji, kiedy to GPW nie poddała się słabnącej koniunkturze na parkietach giełdowych Europy Zachodniej. Dla przykładu indeks niemieckiej giełdy postraszył formacją potrójnego szczytu i w piątek stracił 1,5%. Na książęcej natomiast przy biernej postawie sektora bankowego, pierwsze skrzypce grały spółki paliowe oraz KGHM. Kurs Lotosu po skutecznej obronie wsparcia w rejonie 38,0 zł skierował się w stronę oporu przy 40,0 zł. Natomiast na wykresie notowań PKN Orlen obserwowaliśmy drugą próbę sforsowania długoterminowej linii trendu spadkowego (44,5 zł). Relatywną siłę wobec rynku utrzymuje również KGHM. Ostatecznie indeks WIG20 obronił wspomniane wsparcie przy poziomie 2.450 pkt., a na wykresie świecowym dziennym powstał niewielki biały korpus. Skrócony tydzień przedświąteczny prawdopodobnie przyniesie kontynuację konsolidacji. Jak na razie dalsze wzrosty ogranicza słaba koniunktura na Wall Street. Z drugiej strony natomiast warszawską giełdę chroni dobre nastawienie globalnych inwestorów do rynków wschodzących potwierdzone napływem nowych środków na te rynki.
Korekta na Wall Street rozwija skrzydła
Po czwartkowej przecenie indeksów za Oceanem, nadzieją inwestorów na poprawę klimatu były publikacje wyników finansowych dużych banków. Rynek jednak dość szybko zweryfikował bieżącą sytuację. Jeszcze przed rozpoczęciem sesji okazało się, iż największy bank w USA pod względem aktywów, czyli JP Mogran Chase wypracował w I kw. br. zysk na akcję w wysokości 1,28 USD, podczas, gdy oczekiwano 1,38 USD na akcję. Informacja ta zdecydowanie pogorszyła notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy i jak się później okazało ustawiła klimat inwestycyjny, nie tylko w sektorze bankowym, ale również na całym rynku. Sytuacji nie był w stanie uratować umiarkowanie pozytywny raport Well Fargo, który wykazał 14% wzrost zysku na akcję w I kw. br. Indeksy na Wall Strett odnotowały kolejny dzień przeceny, a Dow Jones dotarł do poziomu 16 tys. pkt., co oznacza test minimum z połowy marca br.
Rano próba uspokojenia nastrojów
Indeks giełdy japońskiej w dniu dzisiejszym notuje niewielki wzrost, co wskazuje na próby odreagowania przeceny z ubiegłego tygodnia. Sytuacja pozostaje jednak niepewna. Z kolei kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy nieznacznie tracą na wartości. Kluczową publikacją makro w dniu dzisiejszym będzie odczyt marcowej dynamiki sprzedaży detalicznej w USA. Ponadto wyniki kwartalne przed sesją przedstawi amerykański bank Citigroup.