Podwyżka stóp w USA w czerwcu?
W oczekiwaniu na styczniowy odczyt inflacyjny z USA rynki w Europie kontynuowały ruch w górę z poniedziałku
Najważniejsze dane tygodnia nie przyniosły niestety wsparcia globalnym indeksom, którym ostatnio zaczyna brakować impulsu do kontynuacji ruchu w górę. W ujęciu rocznym CPI spadło z 6,5% r/r do 6,4% r/r, a inflacja bazowa z 5,7% r/r do 5,6% r/r, odpowiednio 0,2 pp oraz 0,1pp mniej niż oczekiwano, ale efekt rynkowy łagodziły nieco lepsze wskazania w odsezonowanym ujęciu m/m. Pierwsza reakcja na dane była zgodna z intruicją, indeksy zaczęły spadać, by jednak później wyjść chwilowo na dzienne szczyty, a finalnie zamknąć się nieco niżej niż przed danymi. Stopy zwrotu na głównych rynkach sięgały od -0,11% (DAX) do 0,57% (IBEX). Bardzo duża zmienność zapanowała na rynku walutowym, gdzie chwilowo zobaczyliśmy sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem test 1,08 na EURUSD, po którym silne umocnienie dolara sprowadziło kurs do okolic 1,07, gdzie pozostaje także w dzisiejszych godzinach porannych.
WIG20 spadł o 0,03%, mWIG40 wzrósł o 0,27%, a sWIG80 o 0,06%. W godzinach porannych opublikowano wzrost PKB w Polsce za 4Q2022, który wyniósł 2,0% r/r i był nieco słabszy niż można było implikować z danych rocznych – negatywnie wyglądał w szczególności spadek -2,4% k/k w ujęciu odsezonowanym, ale bardzo wiele danych o takim charakterze zachowuje się zaskakująco z uwagi na zaburzenia wywołane pandemią. Samą sesję na tle świata można określić wręcz jako nudną. W większości rosły banki, ale wyraźnie traciły CD Projekt (-3,35%), Kruk (-3,23%) czy Dino (-1,29%). Obroty ponownie były niskie, sięgając zaledwie 735 mln zł, co także nie nastraja optymistycznie co do krótkoterminowej przyszłości WIG20 – zainteresowanie inwestorów zagranicznych wyraźnie osłabło.
S&P500 spadło we wtorek o -0,03%, NASDAQ wzrósł o 0,57%, co uważamy za świetny wynik po danych, które rynek przetrawił z dużą łatwością. Bohaterem dnia była Tesla (+7,51%), która ponownie manipuluje cenami samochodów w USA, tym razem podwyższając lekko cenę modelu Y, a obniżając modelu 3. Olbrzymia odporność amerykańskich indeksów na rewizje oczekiwań co do polityki Fed jest oczywiście powodem do radości, natomiast w ubiegłym roku analogiczne epizody kończyły się gwałtownymi spadkami, co musi budzić naturalną nerwowość inwestorów. Rentowności obligacji 2-letnich wzrosły wczoraj powyżej 4,60% i znajdują się coraz bliżej szczytów z początku listopada, S&P500 jest tymczasem ponad 200 pkt. wyżej. Po wczorajszych danych rynek zakłada już około 50% szans na podwyżkę stóp w czerwcu, która wyniosłaby stopę Fed do poziomu 5,25-5,50%, dopuszcza również możliwość pozostania na tym poziomie do końca roku (w naszej opinii Komitet zatrzyma się 25 pb niżej). Jest to naprawdę istotna zmiana względem szczytu inflacyjnej euforii ze stycznia, giełdy tymczasem znajdują się wyżej, a lutowa korekta jest niezwykle płytka.
W godzinach porannych umacnia się dolar, spadają notowania kontraktów futures na amerykańskie i europejskie indeksy oraz rynki azjatyckie. Spodziewamy się otwarcia na minusie w Polsce i Europie z potencjalnym pogłębieniem spadków w pierwszej części dnia. Druga pozostaje dużą zagadką z uwagi na ważne dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej oraz publikację Empire State Manufacturing Index. Przed parlamentem europejskim wystąpi także C. Lagarde. Najbliższe dwa dni mogą być bardzo nerwowe i zakończyć się wyraźnym ruchem w każdą ze stron, w części zależnym także od jutrzejszej publikacji PPI. Między rynkami długu i walut a rynkiem akcji w USA istnieje obecnie wyraźny rozdźwięk.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion