A jednak się stało
Szybko zrealizował się opisywany przez nas scenariusz spadku indeksu WIG20 w strefę wzrostowej luki z 22 maja br. (2.415-2.435 pkt.). Wystarczyła jedna sesja spadkowa na Wall Street oraz utrzymujące się ryzyko polityczne w naszym kraju związane z aferą taśmową, aby nasz rynek pokazał kolejną odsłonę swojej strukturalnej słabości. Wydaje się jednak, że nie wszystko jeszcze stracone. Jak na razie dwufazowa korekta spadkowa liczona od szczytu z 10 czerwca br. stanowi jedynie element korekcyjny po silnych majowych wzrostach. W dniu dzisiejszym rynek musi jednak wykrzesać siły, aby nie doprowadzić do eskalacji negatywnych emocji.
Nie ma miejsca na dalsze spadki
Przebieg środowych notowań był jednoznacznie negatywny dla posiadaczy akcji. Już początek sesji zapowiadał się nieciekawie ze względu na pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie. Jako główny argument wzrostu ryzyka inwestycyjnego wśród krajów emerging markets wskazywało się konflikt w Iraku. W reakcji na niski poranny poziom amerykańskich futures oraz załamanie w końcówce wtorkowych notowań, indeks WIG20 rozpoczął wczorajszą sesję od sporej luki na otwarciu. Warto jednak wspomnieć, że koniunktura na naszym rynku nie odbiegła od obserwowanej na parkietach Europy Zachodniej. Tak samo niedobrze rozpoczął się dzień dla inwestorów we Frankfurcie, gdzie indeks DAX tracił na wartości ok. 1%. Na naszym rynku do godzin południowych trwała konsolidacja indeksu WIG20 tuż poniżej poziomu 2.450 pkt., który uznawany był wcześniej, jako pierwsze (mniej znaczące) techniczne wsparcie. Prawdziwą wyprzedaż akcji obserwowaliśmy natomiast tuż przed i zaraz po publikacji ważnych danych makro z gospodarki amerykańskiej (finalny odczyt PKB za I kw. br.). Krajowe indeksy zaliczyły wyraźne spadki, a w tabeli największych spółek naszego parkietu, przed deprecjacją obroniły się jedynie papiery spółki Eurocash. Wśród pozostałych blue chips na uwagę zasługuje natomiast przecena zarówno sektora bankowego, jak i spółek, które ostatnio brały na siebie ciężar rynkowych liderów (np. PGE, czy PZU). Sytuacja techniczna indeksu WIG20 mocno się skomplikowała. Na pocieszenie posiadaczy akcji pozostaje jednak fakt, iż rynek w ostatnich dniach zaskoczył wielu obserwatorów swoją słabością. Teraz natomiast pojawiają się negatywne opinie związane z ryzykiem realizacji rozległej formacji RGR z okresu od 22 maja do chwili obecnej. Wydaje się jednak, że GPW nie stoi jeszcze na jednoznacznie przegranej pozycji. Ewentualny powrót indeksu WIG20 powyżej poziomu 2.430 pkt. powinien przedłużyć okres konsolidacji w strefie 2.430-2.480 pkt. Analogicznie dla WIGu można mieć spore nadzieje na utrzymanie technicznego wsparcia przy poziomie 52,0 tys. pkt.
Wotum zaufania ratuje sytuację polityczną
Ze strony polskiej sceny politycznej otrzymaliśmy wczoraj pozytywne informacje. Premier niespodziewanie poprosił i otrzymał wotum zaufania, co powinno oddalić scenariusz destabilizacji politycznej w naszym kraju. Jest zatem szansa, iż w dniu dzisiejszym inwestorzy z większą uwagą przyjrzą się publikowanym najświeższym danym makro. O godz. 10ej poznamy bowiem odczyt majowej stopy bezrobocia (spodziewany spadek do 12,5% z 13,0% miesiąc wcześniej). Natomiast sprzedaż detaliczna powinna wynieść 6,8% wobec 8,4% w kwietniu br.
Ustawa Obamacare oraz mroźna zima zbiły PKB w USA w I kw.
Inwestorzy z Wall Street nie zmartwili się specjalnie finalnym odczytem amerykańskiego PKB za I kw. (-2,9% kw./kw. w tempie rocznym). Powody pogorszenia koniunktury w I kw. br. uznawane są jako jednorazowe. Po początkowym spadku indeksów, w kolejnych godzinach sesji przeważał popyt. Można zatem liczyć na wystąpienie tradycyjnego „strojenia okien” na koniec pierwszego półroczna br.