Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Nerwowo na rynku ropy naftowej

źródło: Paweł Grubiak, członek zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

  • Opublikowano: 4 września 2014, 10:17

  • Powiększ tekst

Po spokojnym poniedziałku, w tym tygodniu na rynku ropy naftowej zmienność cen mocno wzrosła. Notowania ropy Brent i WTI gwałtownie zniżkowały we wtorek – po to, by już wczoraj większość z tej zniżki nadrobić. Dzisiejszy dzień zaczyna się od delikatnej zniżki notowań ropy naftowej.

Wczoraj zarówno notowania amerykańskiej ropy WTI, jak i wydobywanej na Morzu Północnym ropy Brent, wzrosły o niemal 2%. W Europie kupujących wciąż wspierały napięcia geopolityczne – wprawdzie w środę na Ukrainie pojawiły się optymistyczne dane na temat rzekomego rozejmu, aczkolwiek ich wiarygodność jest poddawana w wątpliwość i inwestorzy czekają na rozwój wydarzeń. Również w tym tygodniu doszło do incydentu w Arabii Saudyjskiej, który wzbudził obawy o jakość tamtejszej infrastruktury wydobywczej i faktyczne możliwości zwiększania podaży – a mianowicie, we wschodniej części tego kraju wybuchł pożar jednego z gazociągów na skutek strzelaniny napastników z policją.

Z kolei kupujący na rynku ropy naftowej West Texas Intermediate zostali zachęceni do aktywności kolejnymi dobrymi danymi makroekonomicznymi,które pojawiły się w Stanach Zjednoczonych. Lipcowa dynamika zamówień w przemyśle amerykańskim była rekordowa, a sprzedaż samochodów w sierpniu wzrosła do najwyższego poziomu od ponad 8 lat.

Niemniej jednak, w tym optymistycznym obrazie pojawiła się rysa – dane dotyczące zmiany zapasów paliw w USA rozczarowały. Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) wyliczył, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej spadły jedynie o pół miliona baryłek, z kolei wzrosły zapasy benzyny i destylatów. Niemniej jednak, inwestorzy czekają obecnie na analogiczny raport amerykańskiego Departamentu Energii, który pojawi się dzisiaj o 17.00 polskiego czasu. Wyliczenia departamentu są bowiem oparte na większej ilości danych niż raport Amerykańskiego Instytutu Paliw. Ten ostatni formułuje swoje szacunki w oparciu jedynie o dane dobrowolnie przestawiane mu przez uczestników amerykańskiego rynku naftowego, podczas gdy informacje do departamentu przesyłane są przez te firmy obowiązkowo.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.