Odbicie na zachodzie
Wydarzeniem piątkowej sesji miał być comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Tymczasem na pierwszy plan nieoczekiwanie wysunęła się interwencja NBP wpierająca złotego. Kupujący akcje na GPW nie przespali okazji do podciągnięcia kursów w górę, która nadarzyła się przy odreagowujących w górę rynkach Europy Zachodniej i Wall Street. Wszystkie krajowe indeksy zyskały na wartości, a od kilku dni widoczne jest przenoszenie ciężaru lidera na spółki największej kapitalizacji.
Po południu rajd w górę
Jeszcze do godzin południowych indeks WIG20 sprawiał wrażenie, iż nadal potrzebuje czasu na konsolidację tuż powyżej poziomu 2.450 pkt. W początkowych godzinach sesji handel na rynku kasowym odbywał się dość sennie. Gracze wstrzymywali się z istotniejszymi decyzjami do momentu publikacji istotnych danych makro z amerykańskiego rynku pracy. Ostatecznie jednak popyt „nie usiedział” do godziny 14.30. Kupujący skierowali znaczną część uwagi na najcięższe walory GPW. W górę poszły duże banki, KGHM i PKN. Spośród blue chips pozytywnie wyróżnił się również GTC zyskując ponad 8,5%. Indeks WIG20 z łatwością przetestował poziom 2.500 pkt. i dopiero fixing na zamknięcie przyniósł niewielką realizację zysków. W optymistycznym scenariuszu kwestią otwartą pozostaje dalszy wzrost indeksu WIG20 w głąb strefy 2.500-2.550 pkt.
NBP interweniuje po blisko 2 letniej przerwie
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o obserwowanym istotnym osłabieniu naszego złotego. Od początku roku złotówka wobec euro straciła z poziomu blisko 4 zł do 4,3 zł. Podobna skala osłabienia zanotowana została również na parze EUR/PLN. Mimo, że prezes NBP, Marek Belka podczas konferencji po ostatnim posiedzeniu RPP wskazywał, iż ruchy na rynku walutowym mają charakter globalny, nieoczekiwanie NBP w piątek zdecydował się wystąpić w obronie złotego. Według komunikatów Narodowy Bank Polski dokonał po południu sprzedaży „pewnej ilości” walut obcych za złote. Jednocześnie jest szansa, iż zakusy spekulantów zostały przytemperowane, a kurs złotego wobec euro pozostanie w przedziale 4,2-4,3 zł.
Niezłe dane z USA z korzyścią dla Wall Street
Indeksy amerykańskiej giełdy zaliczyły w piątek drugi dzień silnej aprecjacji. Popyt od początku dnia kontrolował sytuację, a bykom dodatkowego wsparcia dostarczyły dane makro z rynku pracy. Raport podsumowujący maj wypadł lepiej od oczekiwań. W ubiegłym miesiącu w sektorze pozarolniczym przybyło 175 tys. miejsc pracy, podczas, gdy oczekiwano wzrostu o 170 tys. (miesiąc wcześniej było +149 tys.). Stopa bezrobocia wypadła nieco gorzej od prognoz, podnosząc się z poziomu 7,5% do 7,6%. Statystyki te wsparły znajdujące się w spadkowej korekcie indeksy Wall Street. Szeroki barometr S&P500 po czwartkowej udanej obronie istotnego poziomu 1.600 pkt., zyskał w piątek 1,28% i zameldował się na poziomie 1.643 pkt. Komentując piątkowy raport z rynku pracy, przedstawiciele FEDu zasygnalizowali, iż dopiero wzrost liczby miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w tempie ponad 200 tys. miesięcznie, byłby dla nich sygnałem, iż gospodarka amerykańska jednoznacznie wróciła na ścieżkę dynamicznego wzrostu.