
Stabilizacja notowań w oczekiwaniu na nowe impulsy
Rynek stopy procentowej
Czwartek na rynku dłużnym przyniósł spadek rentowności obligacji zarówno dla rynków bazowych jak i wschodzących w Europie Środkowo-Wschodniej. Głównym czynnikiem powodującym przesunięcie się krzywych dochodowości w dół był odbiór minutes Fed przez inwestorów.
W zapiskach z majowego posiedzenia FOMC nadal pojawiają się stwierdzenia wskazujące, że zbliża się termin kolejnej podwyżki stóp procentowych (po tym jak ostatnia została dokonana w marcu), co jest zgodne z rynkową wyceną wskazując, że do takiego kroku powinno dojść 14 czerwca. Jednak ostatnie słabsze dane dotyczące wzrostu gospodarczego (w pierwszym kwartale wzrósł o 0,9% kw/kw ann., rewizja tego odczytu zostanie dokonana w piątek) oraz spowolnienie inflacji powodują, iż władze monetarne muszą być pewne, że takie odczyty wynikały jedynie z czynników przejściowych. Amerykańska Rezerwa Federalna wciąż istotną wagę przypisuje danym płynącym z rynku pracy, gdzie w tym wypadku nadal pojawiają się optymistyczne sygnały. W dalszym ciągu na relatywnie niskich poziomach utrzymuje się liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, która w ostatnim tygodniu wyniosła 234 tys. wobec 238 tys. oczekiwanych przez konsensus rynkowy. W krótkim terminie dla rynku neutralny okazał się brak szczegółów w minutes dotyczących redukcji bilansu Fed (wynoszącego ponad 4 bln USD), jednak zapowiedzi stopniowej jego redukcji, będą przyczyniały się do stromienia się krzywej dochodowości UST w dalszej części roku.
Na lokalnym rynku głównym wydarzeniem była aukcja zamiany obligacji Ministerstwa Finansów. Sprzedane zostały papiery za kwotę 4,3 mld PLN przy popycie wynoszącym 6,1 mld. Pomimo niewielkiej podaży, na przetargu obserwowany był umiarkowany popyt przez co wskaźnik bid-to-cover wyniósł 1,4, notując spadek z poziomu 2,3 w zeszłym tygodniu. W maju Ministerstwo zdecydowało się uplasować na rynku pierwotnym jedynie 7,3 mld PLN, na co miały wpływ wysoka realizacja potrzeb pożyczkowych, a także perspektywy dla tegorocznego budżetu, wynikające między innymi z wyższych dochodów z tytułu ściągalności podatków. Do tej pory w drugim kwartale na regularnych aukcjach sprzedano obligacje za 17 mld PLN, a w całym drugim kwartale planowana była podaż na poziomie 20-30 mld PLN. Jednak w związku z zapowiedziami o ograniczaniu emisji, MF prawdopodobnie nie zdecyduje się na osiągnięcie górnego przedziału podczas aukcji w czerwcu.
Ważnym czynnikiem dla dalszego kształtowania się cen obligacji na świecie będą perspektywy dla inflacji. W przyszłym tygodniu opublikowane zostanę wstępne wskaźniki CPI (30 maja dla Niemiec i 31 maja dla Polski). Obecnie prognozy rynnowe zakładają, że inflacja w Polsce w ujęciu średniorocznym wyniesie blisko 2%, co nie powinno pozwolić na spadki rentowności poniżej obecnie obserwowanych poziomów. Na perspektywy dla wzrostu cen w dużym stopniu będą wpływać notowania cen ropy. W wyniku przedłużenia porozumienia grupy OPEC (oraz krajów niezrzeszonych) o redukcji podaży o dodatkowe 9 miesięcy utrzymały się ostatnie wzrosty cen surowca i w przypadku odmiany Brent sięgają 54 dolarów za baryłkę.
Rynek walutowy
Czwartkowa sesja na krajowym rynku walutowym przyniosła stabilizację złotego w okolicach 4,18 po tym jak wydźwięk protokołu z majowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej opublikowanego dzień wcześniej nie do końca usatysfakcjonował inwestorów. Zamiast stanowczej jastrzębiej postawy usłyszeli oni o rosnącej ostrożności wśród członków komitetu. Choć Fed zgodnie uważa, że kolejna podwyżka stóp powinna nastąpić „wkrótce", to jednak niektórzy członkowie Komitetu zwrócili uwagę, że może „byłoby rozsądnie" poczekać i upewnić się, że obecne spowolnienie aktywności gospodarczej jest tylko tymczasowe. Tym samym, choć FOMC generalnie pozostaje gotowy do działania, to jednak wskazana potrzeba ewentualnej ostrożności musiała znaleźć odzwierciedlenie w notowaniach aktywów rynkowych, co m.in. przejawia się nadal wysokimi notowaniami euro do dolara.
Na globalnym sentymencie zyskuje też złoty, którego dodatkowo w czwartek wspierały dane GUS dotyczące najniższej od 26 lat stopy bezrobocia. Zgodnie z oczekiwaniami w ubiegłym miesiącu stopa bezrobocia rejestrowanego spadła do 7,7% z 8,1% miesiąc wcześnie. GUS podał także, że w pierwszym kwartale 2017 roku bezrobocie liczone metodą Badania Aktywności Ludności (BAEL) obniżyło się do 5,4% z 5,5% w czwartym kwartale 2016 roku. Tym samym dane potwierdziły utrzymywanie się pozytywnych trendów w tym sektorze polskiej gospodarki. Nadal więc widoczny jest wzrost popytu na pracę i notowana jest podwyższona dynamika zatrudnienia. W rezultacie bezrobocie w Polsce jest obecnie najniższe od 26 lat. Najbardziej zbliżony do aktualnego wskaźnik bezrobocia odnotowano w kwietniu 1991 roku, i wówczas wynosił on 7,3%.
Tymczasem na rynku globalnym wydarzeniem dnia było spotkanie OPEC. Zgodnie z oczekiwaniami o dziewięć miesięcy (czyli do końca marca 2018 roku) przedłużone zostało obowiązywanie porozumienia o ograniczeniu podaży ropy naftowej. Do cięć wydobycia dołączyć mają się też kraje spoza kartelu, takie jak Rosja. W reakcji na tę informację ceny ropy Brent zaczęły jednak spadać, co było typowym odzewem na realizację wycenionego wcześniej scenariusza (w ostatnich dniach widoczny był bowiem silny wzrost cen tego surowca). Zawarcie porozumienia ma duże znaczenie dla nastrojów rynkowych, gdyż ceny ropy mają istotny wpływ na inflację na świecie, a ta ostatnio trochę przyhamowała wzrost. Jeśli pojawiłaby się presja inflacyjna banki centralne wyraźnej zaczęłyby podnosić stopy procentowe. Obecnie na zbyt niską inflację powołuje się zarówno Fed, jak i EBC oraz także nasza RPP. Po majowym posiedzeniu Rada ponownie zwróciła uwagę na ograniczone ryzyko przekroczenia celu inflacyjnego NBP przez indeks CPI. Przy inflacji poniżej poziomu preferowanego przez bank centralny nie ma zaś przesłanek do oczekiwania na zacieśnienie polityki monetarnej w Polsce.
Na bazowym rynku walutowym euro notowane było wczoraj w okolicach 1,12 USD. Generalnie jastrzębie, ale jednak z elementami także gołębich akcentów majowe minutes Fed choć zatrzymało aprecjację dolara, to jednocześnie nie przyczyniło się też do silniejszych wzrostów kursu EURUSD. Od trzech dni para ta porusza się bowiem trendem bocznym pomiędzy 1,116-1,126. Najwyraźniej inwestorzy szukają teraz nowych impulsów, którymi mogą okazać się przyszłotygodniowa publikacja rządowych danych z rynku pracy (tzw. raportu non-farm payrolls) czy indeksu ISM aktywności przemysłu USA. Przy lepszych danych i w oczekiwaniu na czerwcowe podwyżki stóp przez Fed drugi kwartał eurodolar powinien zakończyć w okolicach 1,10 zaś eurozłoty około 10 groszy wyżej niż jest notowany obecnie.