Analizy
autor: Fratria/Andrzej Wiktor
autor: Fratria/Andrzej Wiktor

WIG20 jak po sznurku

Patryk Pyka, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2018, 18:46

  • Powiększ tekst

WIG20 w czwartek ponownie sprawił nam niespodziankę, wyróżniając się pozytywnie na tle pozostałej części Europy. Przez większą część sesji polski indeks blue chipów poruszał się jak po sznurku, w konsekwencji czego przekroczył okolice 2 300 pkt.

Dla zwolenników analizy technicznej wyjście powyżej tego poziomu jest zanegowaniem formacji podwójnego szczytu, która w krótkim terminie groziła powrotem indeksu poniżej 2 200 pkt. Na czwartkowej sesji prawdziwą moc po raz kolejny pokazał sektor bankowy – akcje PKO BP wzrosły o +2%, Pekao +2,4% a BZWBK +2,7%. Swoje „trzy grosze” dorzucił ponadto PZU, który zyskał +2,1%.

WIG20 zakończył ostatecznie czwartkową sesję wzrostem o +1,2%. Należy przyznać, że towarzyszące tej zwyżce obroty nie należały do najniższych i zbliżyły się w przypadku polskiego indeksu blue chipów do 900 mln zł. Warto ponadto zaznaczyć, że od pewnego czasu WIG20 zachowuje się relatywnie lepiej na tle szeroko rozumianych rynków rozwijających się. Rodzi to naturalne pytanie – czy obawy większości analityków (w tym również nas) przed zmianami w ramach indeksu FTSE Russel i uruchomioną w związku z tym podażą były przesadzone? Czekamy z niecierpliwością na jutrzejszy dzień – w ostatnich tygodniach mieliśmy wyjątkowego pecha na piątkowe sesje. Dwa tygodnie temu, przy okazji eskalacji kryzysu tureckiego WIG20 stracił ponad -3%, z kolei tydzień temu -2%. Tego typu wpadki powinny przypominać nam o tym, że ostrożność jest wskazana, a niska stabilność, która panuje na GPW jest w stanie szybko wymazać panujący optymizm.

Z opublikowanych dziś danych makro warto zwrócić uwagę na wstępne odczyty sierpniowych indeksów PMI dla największych gospodarek strefy euro. W przypadku naszego zachodniego sąsiada, przemysłowe PMI wypadło nieznacznie poniżej konsensusu i wyniosło 56,1 pkt. Zarówno w przypadku przemysłowego, jak i usługowego indeksu PMI obserwujemy stabilizację po trudnym początku roku. Jednak dokładna analiza cząstkowych komponentów wciąż wskazuje na panującą niepewność w kontekście eksportu oraz wielkości nowych zamówień. Jest to swego rodzaju rozczarowanie, gdyż na fali lipcowego porozumienia Trump-Juncker optymizm panujący wśród ankietowanych menadżerów powinien znaleźć się na wyższym poziomie.

Dane, które napłynęły po południu zza oceanu również wyglądały przeciętnie. Lipcowa sprzedaż nowych domów w USA okazała się być niższa od prognoz i wyniosła 627 tys. (konsensus na poziomie 643 tys.). Zjawisko to wpisuje się w pogarszającą się od pewnego czasu sytuację na wtórnym rynku nieruchomości. Mogłoby się zdawać, że wysokie ceny oraz rosnące stopy procentowe w USA powoli dają się we znaki. Niepokojący w tej sytuacji wydaje się być dodatkowo fakt, że sygnały płynące z rynku nieruchomości z reguły wyprzedzają tendencje, które obserwujemy w perspektywie niedługiego czasu w innych branżach.

Patryk Pyka, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych