Analizy

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

W końcu piątek

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2019, 09:18

  • Powiększ tekst

Nie jest dużą przesadą stwierdzenie, że ten tydzień był w dużej mierze oczekiwaniem na dzień dzisiejszy i wystąpienie Jerome’a Powella w Jackson Hole. Wczorajsza sesja w Europie przebiegała już w atmosferze wyczekiwania, choć w części kształtowały ją dane o PMI.

Właściwie bez wyjątku wskaźniki dla Francji, Niemiec i całej strefy euro okazały się lepsze od oczekiwań, ale o ile w przypadku Paryża oznaczało to dużą niespodziankę i powrót przemysłowego PMI powyżej 50 pkt. (51 pkt. vs. konsensus 49,5 pkt.), sytuacja w Niemczech pozostaje bardzo zła (wzrost z 43,2 pkt. do 43,6 pkt.). Większość giełd na kontynencie zamknęła się spadkami po słabych ostatnich godzinach sesji. Wyjątkiem był IBEX, ale DAX stracił 0,5%, a FTSE100 1,1%. WIG20 zyskał 0,1%, mWIG40 stracił 0,2%, a sWIG80 0,4%. Wśród małych spółek negatywnie wyróżniał się Wawel po słabym sprawozdaniu finansowym.

S&P500 straciło symboliczne 0,05%, nieco słabiej wypadał NASDAQ (-0,4%). Obroty na Wall Street były dość niskie, a sesja nie miała żadnej wartości prognostycznej. Nie przeszkodziła dzisiaj większości azjatyckich indeksów we wzrostach.

Jerome Powell rozpocznie dzisiejsze wystąpienie o godzinie 16 czasu polskiego. Ponieważ Mario Draghi oraz Haruhiko Kuroda ostatecznie nie zdecydowali się wziąć udziału w sympozjum, najważniejszym poza tym punktem programu będzie przemówienie Marka Carney’a, prezesa Banku Anglii, ale będzie to bardzo odległe drugie miejsce. Jak zwraca uwagę Bloomberg, prezes Fed stanie dziś przed zadaniem dodatkowo utrudnionym przez swoich kolegów z FOMC. Już troje spośród członków Komitetu wypowiedziało się przeciw luzowaniu, podczas gdy prezydent Trump domaga się stóp 100 pb niżej. Nie wierząc, że J. Powell powie cokolwiek, co kwestionowałoby obniżkę we wrześniu, uważamy jednocześnie, że może przyjąć ton, który sugerowały środowe „minutki” Fed, czyli stwierdzić, że kolejne działania będą miały miejsce pod warunkiem dalszego pogarszania się sytuacji gospodarczej w USA. Jednocześnie nie wykluczamy delikatnej sugestii, że zaostrzenie wojny handlowej nie sprowokuje Komitetu do reakcji, której oczekiwałby prezydent. Spodziewamy się, że odnosząc się do sytuacji na świecie, m.in. perspektyw recesji w Niemczech czy spowolnienia w Chinach, prezes Fed podkreśli, że osłabienie wskaźników makro w USA ma na razie wyraźnie mniejszą skalę. O ile nasze oczekiwania się spełnią, należałoby się spodziewać słabego finiszu sesji na rynku akcji, korekty na krótkim końcu amerykańskiej krzywej rentowności, silniejszego dolara oraz presji na ceny złota. Rynek jednak w momencie pisania komentarza ewidentnie nie zgadza się z naszą tezą, dzień rozpoczniemy pełni nadziei, z wyraźnymi plusami na europejskich indeksach.

Kamil Cisowski

Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych