USA uwolnią nawet milion baryłek ropy dziennie
Środowa sesja przyniosła na rynkach europejskich korektę zdecydowanie przesadnego naszym zdaniem optymizmu w kwestii dalszego przebiegu wojny w Ukrainie
Notowania ropy Brent przejściowo powróciły powyżej 110 $/b, drożało złoto i inne metale szlachetne, w tym notujący we wtorek nowe minima pallad, a na notowaniach obligacji ponownie widzieliśmy huśtawkę nastrojów i naruszenie przez rentowności niemieckich bundów poziomu 0,7%. Szacunkowe dane HICP z Hiszpanii i Niemiec budzą coraz poważniejsze obawy – w pierwszym z krajów inflacja wzrosła z 7,6% r/r do 9,8% r/r (konsensus: 8,1% r/r), w drugim z 5,5% r/r do 7,6% r/r (konsensus: 6,7% r/r). Większość głównych indeksów na kontynencie (z wyjątkiem FTSE100) spadała, skala przeceny sięgała od marginalnego 0,03% w Mediolanie do 1,45% we Frankfurcie.
Polskie rentowności po silnym środowym spadku pozostały stabilne, oscylując wokół poziomu 5,2% dla obligacji dziesięcioletnich i 5,50-5,55% dla dwuletnich. Był to zapewne jeden z czynników, które pozwoliły na wzrostowe zamknięcie sesji – WIG20 zyskał 0,37%, mWIG40 0,24%, a sWIG80 1,80%. Po zapowiedziach rezygnacji z rosyjskiego węgla silnie rosły JSW (+5,28%) i Bogdanka (+6.46%), zdecydowanie największą kontrybucję do głównego indeksu wniosło jednak LPP, które po zwyżce o 6,11% jest już blisko zamknięcia utworzonej po rosyjskiej inwazji luki cenowej. Łagodniej niż na kontynencie przebiegała na GPW korekta notowań banków po niezwykle silnych wtorkowych wzrostach.
S&P500 spadło o 0,63%, a NASDAQ o 1,21% pomimo dalszych wzrostów cen obligacji. Dane ADP okazały się dokładnie zbieżne z oczekiwaniami (wzrost zatrudnienia o 455 tys.), minimalnie niższy od konsensusu był natomiast finalny odczyt PKB za 4Q2021 (6,9% k/k saar). Do sesji na razie trudno przywiązywać duże znaczenie, nieustanne wzrosty nie mogły trwać bez końca, natomiast kontrakty futures w godzinach porannych ponownie lekko odbijają.
Dotyczy to też rynku europejskiego i to pomimo procentowej przeceny w Hong Kongu i lekkich spadków na pozostałych azjatyckich giełdach. Najpoważniejszym argumentem za dobrym nastrojem są spadające ceny ropy, którą zawdzięczamy informacjom, że adnimistracja prezydenta Bidena planuje uwalniać z rezerw nawet milion baryłek dziennie. W efekcie Brent tanieje około 5% (do 106 USD/b). Jednocześnie nie sposób przymknąć oczu na fakt, że główne źródło optymizmu z tego tygodnia, nadzieja na postępy w rozmowach rosyjsko-ukraińskich, okazało się wydmuszką. W czwartek rano Dmitrij Pieskow odcina się praktycznie całkowicie od wcześniejszych deklaracji Władimira Medinskiego, stwierdzając, że „nikt nie powiedział, że poczyniono postęp”. Rzekomy gest dobrej woli, którym miało być ograniczenie walk w okolicach Kijowa, okazał się kolejnym kłamstwem.
Jak zwraca uwagę Bloomberg, liczba uchodźców z Ukrainy przekroczyła w międzyczasie cztery miliony, a zarazem najgorsze predykcje ONZ z początku wojny. Trudno jednak stwierdzić, czy dojdzie dziś do jakiejkolwiek rewizji pozytywnego sentymentu wokół konfliktu. Wydaje się, że oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na dalsze dane inflacyjne, m.in. z Francji i Włoch, a także Raport nt. wydatków Amerykanów, w ramach którego poznamy wartość PCE (preferowana miara inflacji Fed) za luty. O kolejnej podwyżce stóp (zapewne z 4,5% do 5,0%) zadecyduje Bank Czech, jego retoryka może być istotna dla dalszego kształtowania się oczekiwań wobec RPP. Przedział prognoz ekonomistów co do końcowego punktu podwyżej w Polsce jest niezwykle szeroki, mieszcząc się w przedziale 4,75-7,5% z konsensusem pomiędzy 5,0-5,5%. Oceniamy, że po prawdopodobnym pozytywnym starcie dnia istnieje dziś poważne ryzyko spadków w dalszej fazie sesji. Cały dzień potrwa spotkanie OPEC, ale trudno spodziewać się po nim jakichkolwiek przełomów w kwestii zwiększenia wydobycia ponad planowane poziomy.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion