Na rynki powraca ropa z Libii, ceny w dół
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na wznowienie pracy dużego pola naftowego w Libii i rozczarowanie inwestorów danymi o PKB Chin - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 74,44 USD, niżej o 1,30 proc., po stracie w piątek 1,8 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na IX wyceniana jest po 78,84 USD za baryłkę, niżej o 1,28 proc.
Główne libijskie pole naftowe Sharara wznowiło wydobycie ropy po tym, jak z tego terenu wycofali się protestujący, którzy w ub. tygodniu zakłócili pracę pola naftowego.
Pole to produkuje dziennie ok. 250-260 tys. baryłek ropy.
„Problemy z dostawami ropy naftowej na rynki złagodniały, gdy libijskie pole naftowe wznowiło produkcję” - mówi Charu Chanana, strateg rynku w Saxo Capital Markets Pte.
Tymczasem inwestorów rozczarowały dane o PKB Chin, które są największym odbiorcą ropy naftowej na świecie.
W II kw. chińska gospodarka rozwijała się w wolniejszym tempie, niż tego oczekiwano - wynika z opublikowanych w poniedziałek danych.
Produkt Krajowy Brutto Chin wzrósł w II kw. o 6,3 proc. rdr - poinformowało w komunikacie biuro statystyczne w Pekinie. Analitycy spodziewali się w I kw. wzrostu PKB o 7,1 proc.
Strateg dodaje, że inwestorzy będą zwracać uwagę na koszt pieniądza w USA, a ten może pozostać wysoki przez dłuższy czas.
Na rynkach istnieją oznaki, że sytuacja z podażą ropy może się zaostrzyć w wyniku zapowiedzianych przez największych graczy w OPEC+ - Arabię Saudyjską i Rosję - cięć dostaw ropy z tych krajów w sierpniu.
Czytaj też: Ukraińskie media: Słychać eksplozje na Moście Krymskim
Czytaj też: Podejrzany o zabójstwo 4 osób. Policja zabiła sprawcę
PAP Biznes/kp