Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Pekin ogranicza eksport grafitu, Bruksela ma problem

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 20 października 2023, 12:39

  • Powiększ tekst

Dziś nowa odsłona cichej wojny między Chinami i Zachodem o surowce krytyczne, które są niezbędne, by dokonać wielkiej transformacji energetycznej. Ale to Państwo Środka jest na lepszej pozycji ze względu na dominację w wydobyciu i produkcji wielu minerałów.

Władze w Pekinie wprowadziły właśnie ograniczenia w eksporcie niektórych rodzajów grafitu. To następna taka decyzja po tym, jak latem ograniczeniem objęto gal i german - metale powszechnie stosowane w półprzewodnikach i pojazdach elektrycznych. Portal Euractive informując o decyzji Chin, przypomniał, że ten kraj jest największym na świecie producentem i eksporterem grafitu, a także „rafinuje ponad 90 proc. światowego grafitu w materiał stosowany w praktycznie wszystkich anodach akumulatorów EV czyli ujemnie naładowaną część akumulatora”. Obecnie będą wymagane specjalne zezwolenia na eksport. Decyzja ta została ogłoszona zaledwie w dwa tygodnie po tym, jak w Brukseli ruszyło dochodzenie w sprawie państwowych dotacji dla chińskich producentów elektryków i w miesiąc po zapowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o możliwości wprowadzenia ceł na nie. Dodatkowo Bruksela rozważa podobne działanie czyli dochodzenie w przypadku chińskich wytwórców turbin wiatrowych.

Dzisiejsza decyzja władz w Pekinie świadczy o zaostrzeniu sporów handlowych na linii Unia Europejska – Chiny, ale też może być sygnałem, że Europie nie będzie łatwo zapewnić sobie odpowiednich dostaw surowców, by skutecznie realizować politykę klimatyczną. O problemach z importem mówi wielu ekspertów, renomowane instytucje jak na przykład Międzynarodowa Agencja Energetyczna; zdają sobie z nich sprawę także politycy. Nie brakuje również opinii, że przejście na źródła odnawialne spowoduje uzależnienie szczególnie Europy od Chin. Nic dziwnego więc, że władze w Pekinie są świadome swojej silnej pozycji.

W cytowanym także dziś przez agencję Bloomberg najnowszym raporcie Nature Communications o rozwoju energetyki solarnej, wskazano m.in. na znaczenie stabilnych łańcuchów dostaw surowców krytycznych i minerałów w tej dekadzie i kolejnych. Eksperci szacują, że światowe zapotrzebowanie na nie zostanie zdominowane właśnie przez inwestycje i technologie odnawialne i to w perspektywie do 2040 roku. Na potrzeby globalnej „zielonej zmiany” wykorzystywane będzie 40 proc. wszystkich pierwiastków ziem rzadkich oraz miedzi a także 60-70 proc. niklu i kobaltu oraz 90 proc. litu. Autorzy raportu piszą także o niskich rezerwach surowców oraz o obawach „o geopolityczną niezawodność dostaw” i podają przykład Chin i Demokratycznej Republiki Konga, na które przypada odpowiednio 60 proc. i 70 proc. obecnej światowej produkcji minerałów ziem rzadkich i kobaltu. „Wstrząsy krajowe, w tym rosnące ryzyko klimatyczne i niestabilność polityczna, mogą utrudniać wydobycie i produkcję oraz generować szoki cenowe w całym łańcuchu wartości” – dodają. W raporcie podano, że „budowa nowych obiektów wydobywczych (od poszukiwań do eksploatacji kopalni) zajmuje średnio 16,5 roku”.

Agnieszka Łakoma

(Euractive, Bloomberg, nature.com)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.