Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Unia sypnie miliardy euro na walkę z bezrobociem

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 11 czerwca 2014, 17:46

    Aktualizacja: 11 czerwca 2014, 18:11

  • Powiększ tekst

Unia Europejska wyda w przyszłym roku ze wspólnej kasy 142,1 mld euro - przewiduje przyjęty w środę przez Komisję Europejską projekt unijnego budżetu na 2015 r. Większość tych pieniędzy ma trafić na działania pobudzające wzrost gospodarczy i zatrudnienie.

Według komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego wielkość projektowanego budżetu na 2015 r. to 1 procent łącznego dochodu narodowego brutto wszystkich państw członkowskich.

"Budżet europejski daje częściowo odpowiedź na to, jak finansować wzrost gospodarczy i miejsca pracy w czasie konsolidacji finansów państw. Udało się w nim uwzględnić obecne i przyszłe ważne kwestie, takie jak kryzys ukraiński, czy potrzeba zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego UE, poprzez przekierowanie ograniczonych zasobów na inne priorytety" - powiedział Lewandowski.

Kwota 142,1 mld euro to planowane płatności z unijnej kasy, które wzrosną o ok. 1,4 proc. w porównaniu do bieżącego roku, co - według komisarza - odpowiada szacowanej inflacji na 2015 r. Zobowiązania UE, przewidziane w projekcie budżetu na 2015 r., mają z kolei wynieść 145,6 mld euro i będą o 2,1 proc. większe w porównaniu do budżetu z 2014 r.

Jak informuje KE, znaczna część środków na płatności zostanie wykorzystana na działania pobudzające wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy (wzrost o 29,5 proc. w stosunku do 2014 r.). Będą to wydatki np. na badania naukowe (w ramach programu "Horyzont 2020"), budowę trans-europejskich sieci energetycznych, transportowych oraz sieci teleinformatycznych (w ramach programu "Łącząc Europę"), jak również na działania, podejmowane w ramach "Inicjatywy na rzecz zatrudnienia ludzi młodych".

Inne dziedziny, w których zwiększono środki na płatności, to Fundusz Azylu, Migracji i Integracji (wzrost o 140 proc.) oraz ochrona zdrowia Europejczyków i ochrona konsumentów (wzrost o 20 proc.). Koszty funkcjonowania UE są stabilne i wyniosą ok. 4,8 proc. całego budżetu. W projekcie budżetu uwzględniono także trzecią w okresie ostatnich trzech lat 1-procentową redukcję personelu.

Ponad 30 proc. przewidzianych na przyszły rok wydatków musi trafić na pokrycie należności za projekty, realizowane jeszcze w latach 2007-2013, w ramach poprzedniego wieloletniego budżetu Unii.

Komisarz Lewandowski ostrzegł, że już pod koniec tego roku w budżecie unijnym może zabraknąć ponad 23 mld euro w związku z koniecznością uregulowania zobowiązań za projekty z poprzednich lat. Są to głównie projekty infrastrukturalne w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, ale także m.in. obiecana pomoc finansowa dla Ukrainy.

Dlatego Komisja zaproponowała niedawno nowelizację budżetu na bieżący rok o 4,7 mld euro, przeciwko czemu zaprotestowało już osiem krajów, wpłacających do unijnej kasy najwięcej pieniędzy. We wspólnym liście Wielka Brytania, Austria, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Szwecja i Holandia kwestionują legalność propozycji KE, która chce zwiększyć pułap płatności na 2014 rok wykorzystując tzw. margines na nieprzewidziane wydatki.

Państwa te argumentują, że nie wystąpiły żadne nieprzewidziane okoliczności, które uzasadniałyby zwiększenie pułapu płatności w czasie, gdy wiele krajów wciąż musi podejmować trudne decyzje.

"Niektóre kraje nie biorą pod uwagę tego, że polityczne obietnice, jakie składa UE, mają skutki finansowe" - skomentował w środę to stanowisko komisarz Lewandowski. Nie może być tak, że składamy obietnice, a potem nie dajemy środków na ich pokrycie. To kwestia wiarygodności Unii" - dodał.

Projektem budżetu UE na 2015 r. zajmą się teraz państwa członkowskie oraz Parlament Europejski. Następny etap to 21-dniowe postępowanie pojednawcze między instytucjami Unii, które mają wypracować kompromis.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.