Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Klimatyczna prowokacja

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2013, 16:07

  • Powiększ tekst

Czy proces utraty wiedzy produktowej przez polskich pracowników jest nieodwracalny?

Miał rację wyrażając opinię ogółu Jarosław Kaczyński gdy mówił że zorganizowanie w Warszawie szczytu klimatycznego ONZ w dniu Święta Niepodległości to „oczywista prowokacja”. Moim zdaniem podwójna, gdyż z jednej strony mająca na celu „przykrycie” narodowego odrodzenie Polaków objawiającego się coraz liczniejszym udziałem w Marszach Niepodległości, a z drugiej strony propagandowego przykrycia „klimatycznego samobójstwa” gospodarki Polski jakie niesie dążenie naszego kraju do oziębiania klimatu. Cała akcja w swoim charakterze jest podobna do prowokacji z zeszłego roku w dniu 1 sierpnia i najprawdopodobniej w przyszłości kulisy okażą się analogiczne jak w przypadku „madonnagate”. Niemniej tym bardziej warto, po raz kolejny podyskutować o kosztach ekonomicznych jakie ponosimy w sytuacji kiedy mając największe zasoby węgla kamiennego i brunatnego, rezygnujemy z możliwości posiadania najtańszej energii elektrycznej w UE i w to miejsce decydujemy się na budowę kosztującej dziesiątki miliardów elektrowni atomowej, oraz psujących się, szpecących krajobraz i drogich wiatraków.

Protestując jeszcze za czasów poprzedniego rządu w 2007 r. przeciw uleganiu naciskom „lobby cieplarnianego”, w swoich dotyczących tego tematu publikacjach powoływałem się między innymi na opinie dotyczącą zależności między temperaturą na naszym globie i aktywności słońca, która miała właśnie wejść w fazę osłabienia. Niektórzy znani badacze już obecnie potwierdzają tę tezę posuwając się nawet, gdyż gdy chodzi o prof. Chabibullo Abdusamatowa to twierdzi on, że już za dwa lata odczujemy proces… oziębiania się klimatu. O dziwo tego typu spostrzeżenia można również odczytać w oficjalnych analizach ONZ, które zostały omówione w weekendowej dwustronicowej analizie Financial Times’a „Climate of opinion” przez Pilitę Clark. Otóż, mimo tego że obecnie stężenie CO² osiągnęło najwyższy wskaźnik od milionów lat w wysokości 400 cząstek na milion, to zanotowany wzrost temperatury zwolnił i to czterokrotnie! Okazuje się że w ciągu ostatnich piętnastu lat ocieplenie wg badań ONZ-towskiego IPCC wynosi zaledwie 0,04ºC i to w przeciągu dziesięciu lat. W tym momencie okazuje się wiele z prawdy miały opinie o raporcie z 2007 r. mówiącym m. innymi o zniknięciu lodowców w Himalajach do 2035 r., jako „oszukańczym produkcie” („snake oil” - Sarah Palin), a którego autorzy dopuszczając się do nadużyć powinni popełnić harakiri (Glenn Beck). Sprawców „klimatgate” lord Monckton nazwał „kryminalistami”, a senator James Sensenbrenner cały proces „wielkim międzynarodowym oszustwem naukowym”.

O ile kwestie dotyczące faktu oziębiania, czy też ocieplania się klimatu, będą nieraz omawiane do czasu ukazania się kolejnego raportu i „szopki klimatycznej” w Warszawie, w kolejną rocznicę kapitulacji Niemiec, o tyle warto się pochylić nad konsekwencjami gospodarczymi wprowadzenia regulacji europejskich nastawionych na oziębianie klimatu. Otóż, o ile do opinii publicznej wraz z kolejnymi podwyżkami energii powoli dociera konieczność płacenia podwójnych rachunków za energię, a do ministra finansów konsekwencję spadku dochodów podatkowych spowodowanych osłabieniem wzrostu gospodarczego, to warto zobaczyć z jakich możliwości zrezygnowaliśmy ulegając „lobby klimatycznemu”. Okazuje się że według sondażu Accenture (dawniej Andersen) 58% przedsiębiorców uważa, że Europa utraciła konkurencyjność cenową gdy chodzi o energię w porównaniu nie tylko do Rosji i Chin, ale również względem USA. Okazuje się że Niemcy narzucając UE drogie regulacje nie tylko pogrążyli możliwości Polski znalezienia się w tej konkurencyjnej grupie, ale również sami ponoszą tego wymierne straty. Otóż jak podaje Chris Bryant w artykule Financial Times’a „High European energy drive BMW to USA” BMW zdecydowało się na swoją najnowszą $100 milionową inwestycję nie w Niemczech, lecz w USA ze względu na opłacalność kosztową. Jak tłumaczy szef inwestycji Joerg Pohlman „decydującym czynnikiem była niska cena energii elektrycznej”, w wysokości zaledwie 3c za kWh w porównaniu z sześciokrotnie wyższymi kosztami w Niemczech. Okazuje się, że w zeszłym roku ceny gazu w USA były czterokrotnie niższe niż w Europie, a energia elektryczna była dwukrotnie tańsza. Podkreśla to szef Siemensa Peter Löscher ukazując że UE przesypia punkt, w którym zmieniają się konkurencyjne reguły gry: „The shale gas agenda should be an enormous game changer. And Europe has no big game changer at this point in time. We have higher energy costs”. Okazuje się że przywiązanie do drogiego rosyjskiego gazu, jak i do polityki klimatycznej już drogo kosztuje, a dopiero jesteśmy na początku tej drogi. Jak wylicza Izba Przedsiębiorców Niemieckich (BDI) koszt tej polityki szacowany na €200 mld w 2030 r. będzie nadal napędzał ceny energii w przyszłości. W efekcie, co poniektórzy przecierają oczy ze zdziwienia co do samobójczej polityki jaką Europa sobie obrała. Okazuje się, że nawet szef BASF Kurt Bock publicznie wyraża dosłownie ten pogląd stwierdzając: „abroad, people are observing this German experiment with wide eyes and partly with a little Schadenfreude . . . We must watch out that Germany and Europe do not suffer a creeping loss of competitiveness.”

Powyższy proces następuje w całej Europie, o czym świadczą nowe inwestycje europejskich koncernów, ale za granicą UE. Okazuje się że z tego powodu proces przenoszenia się przemysłu chemicznego, motoryzacyjnego i hutniczego jest już znacząco zaawansowany. Szef austriackiej Voestalpine Wolfgang Eder, który zdecydował się na €550 inwestycję w hutnictwie w Teksasie podkreśla, że decyzją było niemożliwość zbudowania równie konkurencyjnej kosztowo fabryki w Europie : „It would have been impossible to build a comparable plant in the EU, not least because of a lack of competitiveness in terms of operating costs”. Bardziej przygnębiająco brzmią w jego ustach przewidywania, że kontynuowanie dotychczasowej polityki doprowadzi do tego, że powyższy proces jeszcze przyspieszy i sytuacja stanie się nieodwracalna: „The exodus has started in the chemical, automotive and steel industries. If Europe doesn’t change course, that process will accelerate and at some point not be reversible”. Z punktu widzenia polityki polskiej prowadzenie przez nas 20 lat zabójczej polityki gospodarczej, polegającej na wyprzedaży i likwidacji polskich przedsiębiorstw, walki z rodziną, wspieranie emigracji, jak i pozbawianie się przewag konkurencyjnych trwało tak długo, że ewentualne odwrócenie tego procesu jest prawie niemożliwe, a jeśli nastąpi to będzie wymagało dziesięcioleci wyrzeczeń.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych