Wall Street przygotowuje się na jastrzębiego Powella
Komentarz poranny Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. 31 stycznia 2023 r.
Poniedziałkowa sesja w Europie nie rozpoczęła się w szampańskich nastrojach, ale trudno też mówić o tym, by przybrała szczególnie negatywny przebieg, nawet pomimo faktu, że powodów do optymizmu raczej nie dostarczały dane
Niespodziewanie wysoka okazała się inflacja CPI w Hiszpanii, która przyspieszyła w styczniu z 5,5% r/r do 5,8% r/r, okazując się o pełen punkt procentowy wyższa niż zakładały prognozy. Wprawdzie otwierające rok odczyty charakteryzują się nadzwyczaj dużą zmiennością, m.in. z uwagi na dostosowania wag w koszyku inflacyjnym, ale i tak trudno w danych nie widzieć lekkiego sygnału ostrzegawczego. Poza odbiciem w cenach paliw zaskoczenie było wywołane m.in. znacznie mniejszą od oczekiwań sezonową przeceną odzieży. Słabsze od oczekiwań okazały się też dane o niemieckim PKB, które skurczyło się o -0,2% k/k (prognozy: 0,0% k/k). Mimo to rynki na kontynencie pozostały stabilne, notując stopy zwrotu od -0,38% (FTSE MiB) do 0,25% (FTSE 100). Kurs EURUSD przetestował poziomy powyżej 1,09 przed gwałtownym zwrotem i spadkiem do 1,0840 w dzisiejszych godzinach porannych. Popyt na polskim rynku ewidentnie zaczyna słabnąć, obroty kolejny dzień z rzędu nie przekroczyły 1 mld zł. WIG20 spadł o 1,13%, mWIG40 o 1,66%, a sWIG80 o 0,06%. Jak zazwyczaj w wypadkach relatywnej słabości GPW, negatywnie wyróżniały się banki (-1,90%), ale wyraźnie korygowały się też notowania Orlenu (-2,40%), KGHM (-1,71%) czy LPP (-1,73%). W mWIG-u dodatkowymi obciążeniami były InterCars (-1,88%), Azoty (-3,53%) czy PEP (-3,53%). Najgorszą spółką indeksu było gwałtownie wyprzedawane Ten Square Games (-7,01%).
Pod poważną presją znalazło się Wall Street, otwierające się na wyraźnych minusach, a zamykające na dziennych minimach spadkiem S&P500 o 1,30%, a NASDAQ o 1,96%. Rynek wydaje się rozpoczynać przystosowanie do potencjalnie jastrzębiego posiedzenia Jerome’a Powell’a w środę. Nie podlega raczej wątpliwościom, że prezes Fed będzie próbował zrównoważyć mniejszą podwyżkę o 25 pb retoryką kontrowaniem oczekiwań rynkowych dotyczących pierwszych obniżek w tym roku, a podtrzymanie wzrostów na tym etapie na pewno nie będzie jego celem. Pesymistycznie nastawieni analitycy, m.in. wyjątkowo trafny w prognozach w ubiegłym roku Mike Wilson z Morgan Stanley, zakładają, że ten tydzień zakończy ruch wzrostowy na globalnych giełdach i rozpocznie głęboką korektę. O tym, czy tak faktycznie się stanie zadecydują zapewne wyniki pozostałych spółek FAAMG, nie można też wykluczyć, że rynek zlekceważy średnioterminowe prognozy Powell’a, jeżeli tylko znajdzie w jego wystąpieniu potwierdzenie tezy o zakończeniu cyklu podwyżek w marcu.
W godzinach porannych ponownie spadają rynki azjatyckie, najsilniej Hang Seng, który traci w momencie pisania komentarza 1,8% na fali przeceny spółek technologicznych. Nie widzimy raczej szans na pozytywne otwarcie w Warszawie i na rynkach europejskich, bardzo słabo wyglądają m.in. grudniowe dane o niemieckiej sprzedaży detalicznej (-5,3% m/m vs. prognozy -0,1% m/m). Wsparciem w ciągu dnia mogłyby okazać się styczniowe odczyty inflacji z Francji i Niemiec. W USA podane zostaną wskaźniki Chicago PMI oraz CB Consumer Confidence. Najważniejsze dziś wyniki (AMD) zostaną podane po sesji, ale przed otwarciem poznamy raporty McDonald’s, Pfizera, Caterpillar i General Motors, które mogą wpłynąć na nastroje. Raczej bez względu na to co się wydarzy, kończący się dziś styczeń pozostanie na większości rynków najlepszym od 2019 r. Ówczesne zachowanie rynku, wywołane m.in. zwrotem w polityce Fed i niezmaterializowanymi obawami o recesję można traktować jako szczyt marzeń na ten rok.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion