Halving bitcoina. Kurs przebije 100 tys. dolarów?
Cena bitcoina po ostatnim halvingu (11 maja 2020 r.) wzrosła o 664 proc.. Obecnie będzie to już czwarty pełny halving od momentu powstania kryptowaluty. Po pierwszym odnotowaliśmy imponujący wzrost ceny o 5430 proc. oraz o 1163 proc. po drugim.
Warto przypomnieć, że halving na bitcoinie odbywa się regularnie co cztery lata i ma za zadanie zmniejszyć podaż kryptowaluty. Do tej pory za każdym razem po wystąpieniu halvingu cena bitcoina dynamicznie rosła w ciągu następnych kilku miesięcy. Czy obecnie powtórzy się ten trend? Zanim postaramy się odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się obecnej sytuacji na rynku bitcoina.
Tylko od początku roku ze strony funduszy ETF na rynek kryptowalut napłynęło ponad 9,7 mld dol. nowych środków. Obecnie ETF-y mają aż 53,7 mld dol. w bitcoinie, co stanowi 3,8 proc. wszystkich bitcoinów. Popularność tego typu rozwiązań mogła przewyższyć oczekiwania rynku, co w efekcie odbiło się na drastycznym wzroście ceny bitcoina i… co może wydawać się ciekawe, wzrostem kapitalizacji stablecoinów, które stanowią ekwiwalent ilości pieniądza na giełdach papierów wartościowych. Odwrócenie się ponad 1,5-rocznego trendu spadku kapitalizacji stablecoinów pokrywa się z pierwszymi zapowiedziami akceptacji ETF-ów na bitcoina w Stanach Zjednoczonych. Jednak mimo silnych wzrostów na kryptowalucie wciąż jest o 22,8 proc. mniej środków względem ostatniej hossy na rynku krypto, co sugerowałoby, że ciężko mówić obecnie o bańce.
Olbrzymi sukces spotowych ETF-ów na bitcoina spowodował napływ wniosków o utworzenie podobnych instrumentów na kolejnych kryptowalutach. Wydaje się, że pierwsze w kolejce jest ethereum, które od początku roku zyskało już 75 proc., wyprzedzając 70 proc. wzrost na bitcoinie. Kłopot w tym, że Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wydaje się jednak niechętna do zatwierdzenia funduszy na kolejnej kryptowalucie. Ostateczny termin decyzji SEC o możliwym zatwierdzeniu funduszy ETF na ethereum zaplanowany jest na 23 maja br.
Do ostatniej hossy na rynku kryptowalut mogła przyczynić się sytuacja gospodarcza. Niskie stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych oraz programy stymulacyjne związane z pandemią doprowadziły do znacznego przepływu środków na rynki finansowe. Wydawało się, że sukces kryptowalut jest ściśle związany z polityką banków centralnych. Tymczasem obecnie, mimo niekorzystnego otoczenia makroekonomicznego charakteryzującego się najwyższymi od dekady stopami procentowymi i sprzedażą rezerw przez Fed, bitcoin zdaje się iść własną drogą. Może to potwierdzać jego siłę i wyjątkową pozycję, a spodziewany zwrot w polityce banków centralnych wraz z dalszym spadkiem inflacji może jeszcze bardziej napędzić ceny BTC.
Głównym problemem w analizie fundamentów bitcoina wydaje się jednak jego użyteczność, która od dawna pozostaje w tyle za wartością inwestycyjną. Dlatego prognozowanie dokładnych poziomów cen bitcoina jest zadaniem wyjątkowo trudnym. Można nawet powiedzieć, że niemożliwym. W odróżnieniu od innych aktywów, takich jak akcje czy obligacje, bitcoin nie generuje bezpośrednich przepływów pieniężnych dla posiadaczy. Z tego powodu ciężko określić jego rzeczywistą wartość. Dlatego też lepiej jest skoncentrować się na cenie, która jest wynikiem popytu i podaży, a także specyficznych warunków rynkowych samej kryptowaluty.
Jak wcześniej wskazaliśmy, popyt na kryptowaluty drastycznie rośnie, co objawia się napływem nowych środków na ten rynek, a oczekiwania odnośnie do spadku podaży z kopania kryptowalut o połowę w związku z halvingiem zdają się być wyceniane z wyprzedzeniem. W efekcie widzimy masywny wzrost ceny kryptowaluty. Z tego względu zdaje się, że nie do końca możemy powiedzieć, że cena bitcoina odkleiła się od swoich fundamentów. Należy jednak pamiętać, że mówimy tutaj tylko o inwestycyjnym zastosowaniu kryptowaluty. Nie wydaje się, aby halving miał jakikolwiek wpływ do szerszego wykorzystania bitcoina poza inwestycjami.
Nasuwa się pytanie, czy efekt halvingu jest już wliczony w ceny kryptowaluty, zgodnie z giełdowym założeniem „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Jeśli wszyscy oczekują wzrostu ceny po danym wydarzeniu, wielu inwestorów może nabyć aktywa przed jego wystąpieniem, co z kolei może prowadzić do spadku cen w momencie realizacji wydarzenia. Precyzyjne określenie efektu wydarzenia oraz skali ewentualnej wyprzedaży jest bardzo trudne. Wydaje się, że nawet jeśli dojdzie do wyprzedaży, to fundamenty rynku kryptowalut wskazują, że nie będzie to zdarzenie mające katastrofalne skutki dla całego rynku kryptowalut, który w dużej mierze zależy od bitcoina. Dlatego długoterminowe prognozy dla ceny BTC wydają się optymistyczne, sugerując, że jego wartość może przekroczyć nawet 100 tys. dolarów. I to jeszcze w tym roku!
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.