Inflacja bazowa spada, ale wciąż jest zbyt mocna
Inflacja bazowa wyhamowała 15. miesiąc z rzędu. Jej dynamika w marcu ub.r. osiągała rekordowy poziom 12,3 proc. r/r, a w minionym miesiącu osunęła się z 3,8 do 3,6 proc. r/r, najniższego pułapu od 3 lat. Prognozy zakładały odczyt 3,7 proc. r/r. Ceny z wyłączeniem energii i żywności podniosły się o 0,2 proc., notując drugi z najsłabszych przyrostów w tym roku.
Inflacja konsumencka już w lipcu zaliczy silny skok wywołany znoszeniem działań osłonowych przez rząd. Rosnące rachunki za gaz i prąd sprawią, że dynamika CPI z 2,6 proc. r/r poszybuje powyżej 4 proc. r/r. Inflacja po pięciu miesiącach opuści dopuszczalny przedział wahań wokół 2,5-proc. celu NBP, a na początku przyszłego roku przekroczy 5 proc. Ścieżka wskaźnika bazowego będzie zdecydowanie bardziej wygładzona. W miesiącach letnich tempo wzrostu cen z wyłączeniem energii i żywności nie powinno obniżyć się poniżej 3,5 proc. r/r. Najdynamiczniejsza faza wygasania presji cenowej w tych kategoriach już się odegrała wraz z wygaśnięciem najsilniejszych efektów bazy statystycznej.
Bieżące poziomy wskaźnika są spójne z sytuacją gospodarczą i impetem presji cenowej. W nadchodzących miesiącach inflacja bazowa wzrośnie do ok. 4 proc. r/r w ślad za dalszym krzepnięciem konsumpcji i rozpędzaniem się tempa wzrostu gospodarczego. Dynamika PKB, której głównym motorem jest spożycie prywatne, w tym roku osiągnie ok. 3 proc. r/r, a w przyszłym przyspieszy do przeszło 4 proc. r/r. Mocny rynek pracy i wysoka dynamika wynagrodzeń szczególnie mocno wpływają na ceny newralgicznych usług, które drożeją w tempie przekraczającym 6 proc. r/r.
Tak silna presja cenowa jest trudna do zaakceptowania przez władze monetarne i nadal będzie przywoływana przez Radę Polityki Pieniężnej jako argument przeciwko wznowieniu obniżek stóp procentowych. Stopa referencyjna NBP do minimum połowy przyszłego roku pozostanie na obowiązującym od października 2023 r. pułapie 5,75 proc. Luzowanie zacznie się przybliżać dopiero po minięciu przez inflację konsumencką szczytu.
Nastawienie RPP jest, obok szerokiego strumienia napływu kapitału zagranicznego oraz relatywnie szybkiego wzrostu gospodarczego, kluczowym atutem złotego. Mocne fundamenty sprawiają, że w minionych miesiącach po przejściowych zawirowaniach wywołanych przez czynniki globalne polska waluta szybko odrabia straty i w porównaniu do korony czeskiej i forinta jest szczególnie stabilna i odporna. Tak było również ostatnio. EUR/PLN od apogeum strachu przed dojściem do władzy skrajnej prawicy we Francji obniżył się o 3 proc. Kurs euro, powracając w okolice czteroletnich minimów 4,25 zł, wyczerpał prawdopodobnie przestrzeń do spadków.
Prognozy Cinkciarz.pl dot. EUR/PLN, które agencja Bloomberg trzeci kwartał z rzędu uznała za najtrafniejsze na świecie, zakładają, że obecnie wycena złotego jest spójna z wartością godziwą. Według naszego fintechu kurs wspólnej waluty powinien zakotwiczyć na bieżących pułapach, ale spodziewamy się, że przed końcem roku kurs dolara spadnie do 3,83 zł, a frank i euro stopniowo będą się zrównywać wartością.
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl