
(C)zarny (Ł)abędź (A)takuje
Czerwień to kolor, którym giełdy przywitały nowy tydzień. Spadki spowodowane strachem odnotowujemy również na innych aktywach. Wśród recesyjnych obaw zniżkuje także ropa. „Kiedy uspokoi się aktualna nerwowa sytuacja?” i „Czy FED zareaguje?” to pytania, które tlą się w głowach inwestorów. W tym otoczeniu kurs EUR/PLN wybija poziom 4,30 PLN.
Giełdowa panika
W poniedziałek rynki kapitałowe ponownie zalewa czerwona fala tsunami. Wszystko to za sprawą utrzymującej się globalnej niepewności celnej. Nawet najwytrwalsi inwestorzy przestają wierzyć w jakąkolwiek zmianę w taryfowej polityce prezydenta USA. Krach rozpoczął się na azjatyckich parkietach, gdzie japoński Nikkei 225 spadł prawie 8 proc.. Podobne osunięcie zanotował główny indeks giełdowy w Szanghaju. Znacznie większego szoku doznał indeks Hang Seng. W Hongkongu straty przekroczyły -13 proc.. Czerwień rozlała się również po europejskich parkietach. Niemiecki DAX na otwarciu spadł poniżej 19000 pkt. Dla porównania jeszcze pod koniec marca indeks atakował poziom ok. 23500 pkt. Co ciekawe, w tym marnym otoczeniu relatywnie dobrze wygląda Warszawa. W momencie pisania tekstu WIG20 traci niecałe -2,5 proc. i wraca powyżej 2400 pkt. Jest to stanowcze odbicie po porannym otarciu się o poziom o 100 pkt niżej. Nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądać otwarcie sesji za oceanem. Aktualnie wiemy, że kontrakty terminowe na amerykańską giełdę także zniżkują.
Zbyt wiele niewiadomych
W ciągu ostatnich dni inwestorzy wycofywali kapitał z wszelkiego rodzaju ryzykownych aktywów. W mediach obecne turbulencje coraz częściej są porównywane do kryzysów z 1987 i 2008 roku. Powstają szacunki mówiące, że cła Trumpa potencjalnie mogą kosztować amerykańską gospodarkę 30 bilionów dolarów, a jeden z największych banków inwestycyjnych, Goldman Sachs, podnosi prawdopodobieństwo recesji w USA. Żeby ten chaos się skończył, musi nadejść jakaś zmiana. Oznacza to, że przed Rezerwą Federalną trudny czas. Rynek dziś wycenia aż pięć obniżek stóp procentowych w USA do końca roku, przy czym pierwsza miałaby nastąpić już w maju. Naciskany na cięcia (także ze strony prezydenta USA) Jerome Powell w swoich wypowiedziach wskazuje jednak, że FOMC nie musi się spieszyć z redukcją kosztu pieniądza. Obecna dyskusja została w piątek zaktualizowana o najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie mimo wzrostu bezrobocia z 4,1 proc. do 4,2 proc. odnotowano zwiększoną zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym i pozarolniczym. Dodatkowo coraz ciekawiej wygląda sytuacja na rynku ropy. Ostatnie spadki „czarnego złota” są korzystne dla obniżania inflacji, którą bacznie obserwuje FED. Warto dodać, że dziś odmiana amerykańska notowana była poniżej 60 USD za baryłkę. Zniżka miała związek m.in. z niespodziewaną decyzją Arabii Saudyjskiej. W weekend kraj ten obniżył cenę swojej kluczowej ropy najbardziej od 2022 roku. Ruch ten argumentuje obawami o nadchodzącą recesję, co może zmniejszać popyt na surowiec.
Forex
Rynek walutowy od rana ulega wahaniom, jednak w stosunku do wcześniej wymienionych akcji pozostaje relatywnie spokojny. Eurodolar o godzinie 14:00 oscyluje przy 1,098 USD. Przy czym warto zauważyć, że do południa zdążył odwiedzić zarówno wsparcie 1,095 USD, jak i lokalny opór 1,104 USD. Złoty ulega dziś głównym walutom. Kurs EUR/PLN dotarł do 4,305 PLN, a USD/PLN otarł się o 3,925 PLN. Nieco lepiej wygląda sytuacja na funcie (5,021 PLN) czy franku (4,565 PLN), jednak tu także notowania znajdują się powyżej poziomów sprzed tygodnia. Rosnąca niepewność geopolityczna połączona z ostatnim gołębim komunikatem Prezesa NBP są głównymi przyczynami poniedziałkowej słabości krajowej waluty.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje