Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Entuzjazm na GPW

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 15 kwietnia 2020, 09:42

  • Powiększ tekst

Wtorkowa sesja przyniosła dość duże zróżnicowanie wśród głównych europejskich indeksów. DAX wzrósł o 1,3%, ale FTSE100 i FTSE MiB zakończyły dzień na minusach.

Rynek, który prawie nie reagował w ciągu ostatnich trzech tygodni na negatywne dane, znalazł sobie mocną podstawę w chińskich marcowych statystykach o wymianie handlowej. Informacje, że import wzrósł o 2,4% r/r (konsensus: -7% r/r) były zapewne głównym powodem dobrego zachowania giełdy we Frankfurcie. Warszawa i tak wyglądała bez porównania lepiej, a optymizm rósł stopniowo w miarę napływu kolejnych informacji o szybszym niż można się było spodziewać rozpoczęciu procesu wznawiania aktywności w polskiej gospodarce. WIG20 wzrósł finalnie o 2,9%, mWIG40 o 5,8%, a sWIG80 o 4,5%, wszystko przy wysokich obrotach, przekraczających 1,4 mld zł. Symbolem sesji mógł być wzrost cen akcji CCC, najbardziej poturbowanego przez epidemię komponentu głównego indeksu, o 32,8%. Podobną rolę w mWIGu pełnił Amrest (+20,3%), a w sWIG-u Rainbow (+30,3%).

S&P500 zyskało 3,1%, NASDAQ 3,4%, a akcje Amazon osiągnęły historyczne maksima, przypominając o tym, że obecna sytuacja nie produkuje wyłącznie przegranych. Spółki FANG zanotowały największe dwudniowe wzrosty od stycznia 2019 r. Dużym cieniem na sesji, sugerującym, że wkrótce mogą rozpocząć się debaty o tym, czy mix polityki fiskalnej i monetarnej w USA nie powoduje odejścia giełdy od zdrowego rozsądku, kładą się słabe wyniki rozpoczynających sezon JP Morgan (-2.7%) i Wells Fargo (-4,0%). Dziś swoje raporty pokażą m.in. Bank of America, Citigroup i Goldman Sachs.

Giełdy azjatyckie znajdują się dziś na minusach pomimo obniżki stóp w Chinach (stopa MF spadła z 3,15% do 2,95%) oraz stopy rezerw dla banków o 50 pb. Na otwarcie pod kreską wskazują notowania amerykańskich kontraktów futures (europejskie indeksy mają szanse rozpocząć dzień na poziomach bliskich neutralnym). MFW wydał właśnie prognozę, że spadek PKB na świecie wyniesie w 2020 r. -3%. Jest to niestety znacznie bardziej realny szacunek niż kuriozalne liczby podawane przez przedstawicieli Funduszu jeszcze w marcu, jego realizacja oznaczałaby najniższą roczną dynamikę w ciągu ostatnich 90 lat (od czasu Wielkiego Kryzysu). Najsilniej dotknięta ma zostać Europa (-10%). Dynamika PKB w Polsce ma wynieść -4,6%, a prognozowany wzrost w 2021 r. (4,2%) nie pozwoli polskiej gospodarce powrócić nawet do punktu wyjścia.

Ważnym punktem dnia będą statystyki sprzedaży detalicznej w USA, konsensus dotyczący sprzedaży bazowej (z wyłączeniem środków transportu) sugeruje jej spadek o -4,9% m/m. Media, także biznesowe, żyją dziś wstrzymaniem amerykańskiego finansowania dla WHO, ale trudno to uznać za cokolwiek innego niż szukanie kozła ofiarnego przez prezydenta Trumpa, szeroko krytykowanego za nieprzygotowanie Stanów Zjednoczonych do epidemii. Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa przekroczyła 2 mln przy stabilnym przyroście w USA, lekkim odbiciu we Włoszech i Francji oraz niewielkim spadku w Hiszpanii i Niemczech.

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych