Informacje

Sankcje UE na Rosję obejmują transport surowca drogą morską / autor: Pixabay
Sankcje UE na Rosję obejmują transport surowca drogą morską / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Sankcje na Rosję nałożone, rynek paliw stabilny

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 5 lutego 2023, 10:08

    Aktualizacja: 5 lutego 2023, 10:13

  • 0
  • Powiększ tekst

Ani limit cenowy na paliwa z Rosji, ani unijny zakaz ich importu drogą morską nie spowodują problemów z zaopatrzeniem. Oba mechanizmy, które zaczynają obowiązywać od dziś, to kolejne sankcje nałożone przez Zachód na Rosję za jej napaść na Ukrainę.

Decyzje zapowiadające zarówno embargo jak i pułap cenowy zapadły wiele tygodni temu, zatem wszyscy nie tylko w Europie mieli czas, by się przygotować do nowej sytuacji. Nie będzie więc problemów z zaopatrzeniem– mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

Zastąpienie rosyjskich dostaw importem z innych kierunków ma szczególne znaczenie dla Europy. Wiadomo, że rosyjskie koncerny zastąpią dostawcy z rejonu Zatoki Perskiej i USA. – Nie spodziewamy się żadnych zawirowań, Unia Europejska zabezpieczyła się i zapewniła sobie dostawy – mówi dyrektor Romaniuk. – Sytuacja na giełdach także jest sprzyjająca, bo ceny spadają.

O ile warunki wprowadzenia embarga na dostawy paliwa drogą morską do Unii Europejskiej nie budziły wątpliwości, to jednak dyskusja wewnątrz Wspólnoty o tym, na jakim poziomie należy ustalić pułap cenowy trwała do piątkowego popołudnia. Według medialnych doniesień Polska i państwa nadbałtyckie opowiadały się za jak najniższym poziomem cen, by sankcje okazały się faktycznie skuteczne. Ostatecznie kompromisowe rozwiązanie zakłada, że limit wynosi 45 dolarów dla oleju opałowego oraz 100 dolarów w przypadku głównych paliw (benzyny i oleju napędowego).

Ta kwota 100 dolarów pojawiła się już wcześniej, zatem także nie jest zaskoczeniem – dodaje ekspert POPiHN.

Sankcje, jakie objęły eksportowane przez Rosję paliwa, wzorowane są na wprowadzonych przez Zachód 5 grudnia ubiegłego roku rozwiązaniach. Wówczas ustalono limit ceny ropy rosyjskiej – na poziomie 60 dolarów za baryłkę, a Unia Europejska podjęła decyzję o rezygnacji z importu tego surowca drogą morską.

Oba mechanizmy są działaniem bezprecedensowym, a limit cenowy na ropę i paliwo wspierają Stany Zjednoczone oraz kraje z G7. Amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen w wydanym oświadczeniu, cytowanym przez agencję Reuters, napisała, że „właściwe pułapy będą odgrywać kluczową rolę w pracach globalnej koalicji zmierzających do obniżenia zdolności Rosji do prowadzenia nielegalnej wojny”.

Limity cenowe w praktyce oznaczają, że zachodnie firmy związane z szeroko rozumianym transportem morskim nie mogą ubezpieczać, handlować, pośredniczyć lub przewozić ładunków rosyjskiej ropy naftowej i produktów naftowych, jeśli zostały one zakupione drożej (powyżej limitu). Jednocześnie wprowadzono okres przejściowy dla rosyjskich paliw przewożonych drogą morską i wynosi 55 dni.

»» O sytuacji na rynku paliw czytaj też tutaj:

UE: Nowy pułap cenowy na rosyjskie produkty

Polska i kraje bałtyckie nie odpuszczają

Polska bezpieczna

Główny producent paliw w Polsce - PKN Orlen także przygotowywał się do embarga i limitu cenowego, gdyż nasz kraj jest importerem benzyny i oleju napędowego. - Jesteśmy w pełni zabezpieczeni w produkty paliwowe, nie będzie żadnego problemu związanego z logistyką i pragnę zaznaczyć, że ceny będą stabilne – zapewniał w środę prezes koncernu Daniel Obajtek na konferencji prasowej.

PKN Orlen znacząco ograniczał w ostatnich latach import ropy rosyjskiej, a od lutego b.r. czyli po wygaśnięciu kontraktu z koncernem Rosnieft – jak poinformował prezes Obajtek – „po raz pierwszy w historii ok. 90 proc. surowca pochodzi z kierunków alternatywnych”.

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Komentarze