TYLKO U NAS
Estońska rewolucja w opodatkowaniu
W kilkanaście miesięcy rozliczenie CIT na sposób „estoński” stało się najchętniej wybieranym przez firmy rozwiązaniem proinwestycyjnym, pozostawiając daleko w tyle ulgę na badania i rozwój oraz Polską Strefę Inwestycji. Czym jest estoński CIT? W czym tkwi tajemnica „podatkowego strzału w dziesiątkę” i czy Polska powinna stać się drugą Estonią? - pisze Jan Sarnowski członek zarządu / CFO Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych na łamach rocznika „Polski Kompas 2023”.
Zasady rozliczenia podatku dochodowego od osób prawnych są ważnym czynnikiem wpływającym na kondycję przedsiębiorców oraz na ich gotowość do inwestowania.
Mając za zadanie odzwierciedlenie zdolności płatniczej firm, CIT rządzi się skomplikowanymi regułami, a kolejne nawarstwiające się zmiany tworzą go trudnym w stosowaniu nawet dla księgowych i doradców podatkowych. Rozliczeń nie ułatwia również międzynarodowa konkurencja podatkowa, tj. tworzenie preferencji zachęcających wielkich graczy do lokowania inwestycji w danym państwie, oraz wdrażanie przepisów uszczelniających, które mają utrudniać unikanie płacenia podatku. W efekcie rozliczenia stają się coraz bardziej kosztowne i czasochłonne.
Sposobem na rozcięcie podatkowego węzła gordyjskiego jest zmiana sposobu opodatkowania na taki, który zapewniłby prostotę rozliczeń i ułatwiłby inwestycje, będąc jednocześnie tani w obsłudze i pozbawiony ryzyka nadużyć. Nie jest to utopia. Taki system, którego zasady określił w 1978 r. prof. J. E. Meade (brytyjski noblista z dziedziny ekonomii, profesor LSE i University of Cambridge), funkcjonuje od 2000 r. w Estonii i jest wdrażany w kolejnych krajach: w Gruzji (2017), na Łotwie (2018) i w ograniczonej, pilotażowej formule – w Polsce (2021).
Na czym polega rewolucja? Klasyczny system CIT, oparty na pobieranych co miesiąc zaliczkach i corocznym rozliczeniu podatku, zastąpiono opodatkowaniem na etapie wypłaty zysku ze spółki. Tym samym zyski pozostają nieopodatkowane, tak długo jak nie są przenoszone przez przedsiębiorcę z biznesu do sfery prywatnej. Firma może je przeznaczyć na inwestycje albo zwiększenie płynności finansowej. Staje się dzięki temu bardziej konkurencyjna i mniej wrażliwa na rynkowe wstrząsy. Podatek ten nazywany jest „estońskim”, bo właśnie Estonia jako pierwsze państwo na świecie wprowadziła go jako obowiązujący wszystkich podatników CIT.
Sukces Estonii
Wdrożenie podatku od podzielonych zysków przyniosło Estonii prawie dwukrotne przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego i prywatnych inwestycji. Przez pierwsze trzy lata jego stosowania Estonia zanotowała o 40 punktów procentowych szybszy wzrost inwestycji niż Litwa i Łotwa. Impuls inwestycyjny miał trwały charakter. W 2019 r. estońskie firmy przeznaczały na zakup środków trwałych większą część PKB niż średnia unijna, z kolei aż 90 proc. estońskich firm potwierdziło, że sposób rozliczenia CIT ułatwił im przetrwanie kryzysu gospodarczego w 2008 oraz lockdownów w 2020 r.
Estonia jest także liderem wskaźnika nastrojów gospodarczych. Zarejestrowane am firmy deklarują wyższą chęć do inwestowania niż przedsiębiorcy z zachodu Europy. Wynika to z przyjazności systemu podatkowego, dzięki któremu Estonia od lat zajmuje pierwsze miejsca w rankingach „Doing Business”, „Paying Taxes” czy „Tax Competitiveness Index”. Rozliczenie CIT w Estonii trwa około pięciu godzin rocznie, podczas gdy w Polsce – ok. 59. Według danych Komisji Europejskiej samodzielne rozliczenie CIT nie sprawia problemu aż 89 proc. estońskich przedsiębiorców. Tymczasem w Polsce prawie 75 proc. firm uważa rozliczenia CIT za dokuczliwe, a dla blisko 50 proc. zawiłość przepisów podatkowych stanowi barierę rozwoju ich biznesu. O prostocie wdrożonych rozwiązań świadczy charakteryzująca Estonię niewielka skala outsourcingu formalności podatkowych. Ponad 60 proc. estońskich firm rozlicza się samodzielnie, nie korzystając z zewnętrznego wsparcia. W Polsce podatników rozliczających się bez konieczności pomocy zewnętrznego profesjonalisty jest trzykrotnie mniej – ok. 20 proc.
Estoński CIT w Polsce
Świetny efekt reformy podatkowej w Estonii skłonił Polskę, poczynając od stycznia 2021 r., do stopniowego udostępniania firmom możliwości rozliczenia na zasadach „estońskich”. Mimo zwiększenia kręgu adresatów tego rozwiązania z początkiem 2022 r. nowy sposób opodatkowania wciąż pozostaje zastrzeżony dla „zaufanych podatników”, tj. dla spółek o prostej strukturze organizacyjnej i właścicielskiej, osiągających większość przychodów z działalności operacyjnej.
Pomimo ograniczonej dostępności, rozliczenie CIT na zasadach „estońskich” cieszy się bezprecedensowym zainteresowaniem podatników. Liczba firm korzystających z nowego sposobu opodatkowania w skali roku wzrosła ponaddwudziestokrotnie. Od stycznia 2022 do końca marca 2023 r. estoński CIT wybrało niemal 12 tys. firm. W ten sposób w kilkanaście miesięcy stał się on najpopularniejszym w Polsce podatkowym narzędziem wspierania inwestycji. Jest wybierany przez firmy kilkukrotnie częściej niż znacznie szerzej dostępne alternatywy – ulga badawczo-rozwojowa czy Polska Strefa Inwestycji. Rekordowe zainteresowanie „estońską” formułą opodatkowania nie jest trudne do wytłumaczenia. Płacenie podatku na nowych zasadach nie tylko ułatwia inwestowanie, ale również zmniejsza czasochłonność i koszt rozliczenia podatku, a przy tym, dzięki swojej prostocie, ogranicza ryzyko zachowania niezgodnego z przepisami.
Wizja przyszłości
Wdrażając możliwość rozliczenia na zasadach „estońskich”, polski ustawodawca podkreślał, że wchodzące w życie w 2021 i 2022 r. rozwiązania stanowią preludium do udostępnienia nowych zasad opodatkowania wszystkim podatnikom CIT bez względu na ich strukturę właścicielską, źródła przychodów czy model organizacyjny. Wraz ze skokowym wzrostem liczby „estończyków”, nabrzmiewa oczekiwanie otwarcia estońskiego CIT dla wszystkich podatników. Niecierpliwie oczekują tego ci przedsiębiorcy, dla których estoński CIT wciąż pozostaje zamknięty. Konkurują oni bowiem z firmami rozliczającymi się na korzystniejszych zasadach i uzyskującymi w ten sposób przewagę rynkową. Kontynuacja „estońskiej” rewolucji w opodatkowaniu stanowi zatem kluczowe wyzwanie stojące w najbliższych latach przed polskim prawodawcą. Czy Polska stanie się drugą Estonią? Takiej podatkowej transformacji życzyć sobie mogą polscy przedsiębiorcy, a im szybciej się to wydarzy – tym lepiej dla polskiej gospodarki.
Jan Sarnowski członek zarządu / CFO Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych
Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2023” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2023”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika