Nieuczciwe praktyki aptek w dobie pandemii
Rekordowa sprzedaż podczas pandemii koronawirusa nie wystarczyły niektórym aptekom. „Dziennik Gazeta Prawna” ujawnił, że część z sieci farmaceutycznych dopuściły się nieetycznych praktyk.
Gazeta poinformowała chociażby, że kierownicy zlecali, by sprzedawano jak najwięcej leków na receptę farmaceutyczną. Te mogą być wystawiane tylko w razie nagłego zagrożenia życia iż zdrowia. Wówczas lek jest pełnopłatny, a zarobek większy.
To dowód, że prawo dla niektórych w ogóle się nie liczy. Ustawa bardzo precyzyjnie określa, kiedy można wydać lek na receptę farmaceutyczną. Tymczasem część właścicieli aptek sieciowych uznała, że to sposób na biznes - ocenia Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Innym przytoczonym przykładem jest sprawa sprzedaży żeli antybakteryjnych. Na początku epidemii bardzo ciężko było je otrzymać. Apteki wykorzystywały to i na sprzedaż takiego żelu zgadzały się tylko w ramach zakupu jakiegoś pakietu, np. z suplementami diety.
Taka praktyka jest nielegalna. Nie wolno uzależniać sprzedaży wyrobu medycznego od zakupu środka spożywczego, jakim są suplementy. A od praktycznej strony w ten sposób można pozbawić wielu ludzi dostępu do potrzebnego im żelu - zauważa prof. Zbigniew Fijałek, kierownik Zakładu Farmacji Kryminalistycznej WUM, a w latach 2005–2015 dyrektor Narodowego Instytutu Leków.
Czytaj też: Nawet pandemia nie pomogła aptekom
Za wymienione powyżej procedery prawo przewiduje nawet cofnięcie zezwolenia na prowadzenie apteki.
KG/Dziennik Gazeta Prawna, Business Insider