Informacje

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

Polska nie stanie się pustynią

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 kwietnia 2019, 11:35

  • Powiększ tekst

Program Rozwoju Retencji, jako rządowy program wieloletni, zostanie przyjęty jeszcze w tym roku - zapowiedział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Podkreślił, że będzie miał on charakter kompleksowy; ma m.in. minimalizować skutki powodzi i suszy.

Jeszcze w tym roku zostanie przyjęty Program Rozwoju Retencji, jako rządowy program wieloletni. To pierwszy w historii kompleksowy program, który ma zwiększyć retencjonowanie wody w Polsce oraz minimalizować skutki powodzi oraz suszy” - powiedział Gróbarczyk cytowany w czwartkowym komunikacie resortu.

Minister podkreślił, że planowane rozwiązania będą też pierwszymi w historii „kompleksowymi rozwiązaniami minimalizującymi w naszym kraju skutki powodzi oraz suszy”. „Niestety jest to wynik wieloletnich zaniedbań w dziedzinie gospodarki wodnej” - ocenił.

Zapowiedział, że jeszcze w tym roku Program Rozwoju Retencji zostanie przyjęty przez rząd jako program wieloletni, tak aby można było rozpocząć starania o pozyskanie środków z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej.

Nasi poprzednicy skupiali się wyłącznie na budowie zbiorników suchych, które miały służyć tylko w przypadku powodzi i całkowicie zbagatelizowali problem suszy. Dziś te zaniedbania są szczególnie odczuwalne” - wskazał minister.

Zgodnie z planami, cały system zostanie przebudowany w taki sposób, by powstawały zbiorniki mokre, które będą służyć również w związku z coraz częściej występującą suszą.

Resort przekazał, że cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Plan ma obejmować wiele elementów, m.in. budowę zbiorników retencyjnych, małej i dużej retencji, retencję naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację.

Zdaniem Gróbarczyka, w samorządach są projekty, które nie mogły zostać sfinalizowane, „ponieważ w poprzednich latach nie otrzymywały wsparcia rządu”.

Pierwszym zadaniem dot. Programu Rozwoju Retencji będzie zabezpieczenie jego finansowania. Chodzi tu przede wszystkim o środki z Regionalnych Programów Operacyjnych, przeznaczonych na gospodarkę wodną.

Chcemy też zabezpieczyć środki w budżecie Wód Polskich i przygotowywać poszczególne firmy energetyczne pod kątem konkretnych inwestycji hydroenergetycznych” - tłumaczył minister.

Jak dodał, jeżeli to się uda, pozostanie wtedy siedem lat w układzie „n+3”, czyli po upływie unijnej perspektywy budżetowej 2020-2027 będą jeszcze trzy lata na wydatkowanie. Jednakże 2027 rok będzie już ostateczną datą domykania wszystkich inwestycji.

W komunikacie przekazano, że jednocześnie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie opracowuje plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Program o roboczej nazwie „Stop suszy” będzie określał wszystkie obszary, na których występuje lub może wystąpić susza. Będzie także zawierał katalog działań, mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku dla każdego regionu Polski.

Resort przekazał, że Polska jest na końcu listy krajów UE, jeśli chodzi o gromadzenie wody.

Na jednego mieszkańca naszego kraju przypada średnio 1600 m sześc. wody w ciągu roku. Jest to trzy razy mniej niż wynosi średnia dla Europy (4500m sześc./rok). Ponadto są rozmieszczone nierównomiernie - na południowych, wyżynnych i górskich terenach jest ich więcej niż w środkowej i północnej części Polski. Są to tereny częściej borykające się z deficytem wody” - czytamy.

Ponadto w ostatnich latach nasila się występowanie suszy, co utrudnia funkcjonowanie m.in. rolnictwa.

Początek 2019 roku potwierdza te informacje, ponieważ od lutego rolnicy obserwują deficyt opadów i niedobory wody w glebie. Deficyt wody może poważnie zagrozić także przemysłowi czy energetyce” - napisano.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych